niedziela, 31 grudnia 2017

Szczęśliwego Nowego Roku!

Panie,
połóż zbytkowi granice
i pozwól granicom być zbytecznymi.
Nie pozwalaj ludziom fałszować pieniędzy,
ale i pieniądzom fałszować ludzi.
Zabierz żonom ostatnie słowo
i przypomnij mężom ich pierwsze.
Daruj naszym przyjaciołom więcej prawdy,
a prawdzie więcej przyjaciół.
Polepszaj urzędników, przedsiębiorców i robotników,
którzy są czynni, ale nie dobroczynni.
Daj rządzącym lepszą polszczyznę,
a Polsce lepszy rząd.
Panie, spraw, abyśmy wszyscy dostali się do nieba,
Ale nie zaraz!

Cytat: Życzenia Noworoczne z 1883 roku~

PS.
Wszystkiego co najlepsze!        
Dobrego zdrówka!
Miłości i radości z życia!
Zgody między wszystkimi Polakami!
Spełnienia wszystkich marzeń!

niedziela, 24 grudnia 2017

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia!

                               Opłatek
                                       Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
                                       Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
                                       Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
                                       Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
                                                                                                                               C.K. Norwid 
       
     
Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! 
Hojnego Mikołaja!
Oby dla wszystkich były szczęśliwe! Oby były okazją do znalezienia tego co łączy polskie rodziny 
i wszystkich Polaków, a nie dzieli! I żebyśmy się wszyscy szanowali nawzajem w "TE DNI"  oraz wszystkie pozostałe! 

czwartek, 7 grudnia 2017

Była sobie kawaleria Rzeczypospolitej. Została pamięć i ... żurawiejki

 Żurawiejka:
Krótki, najczęściej dwuwierszowy, żartobliwy kuplet układany dla poszczególnych pułków kawalerii, oceniający z ironią i czarnym humorem ich wojenne losy. Żurawiejki charakterystyczne były dla kawalerii polskiej oraz rosyjskiej.
Zwyczaj, jak również nazwa, pochodzi z tradycji kawalerii rosyjskiej i została przejęta przez polskich kawalerzystów okresu międzywojennego. Wielu oficerów wywodziło się z zaboru rosyjskiego. Nazwa pochodzi albo od rosyjskiego słowa „żuraw”, co by oznaczało pieśń tak jak on przelotną, albo wprost od tytułu popularnej rosyjskiej pieśni żołnierskiej Żuraw (ros. Журавль).
Za twórcę żurawiejek uchodzi rosyjski poeta Michaił Lermontow, który zaczął je tworzyć pełniąc służbę w armii rosyjskiej jako junkier.
Były one układane przez oficerów pułków kawaleryjskich na inne pułki i śpiewane przez nich podczas towarzyskich spotkań z kieliszkiem w ręku. Z tej przyczyny często przybierały charakter złośliwych docinków o frywolnym, a niekiedy nawet wulgarnym charakterze i dlatego piosenki te śpiewane były jedynie przez oficerów w swoim własnym towarzystwie z obowiązującym zakazem śpiewania ich w obecności pań. Początkowo swoją żurawiejkę miał każdy pułk ułanów. Tradycję tę przejęły również pułki strzelców konnych, chociaż jak głosiła jedna ze strof „Prawdę mówiąc między nami – strzelcy nie są ułanami”. Na to strzelcy: "Rzecz to jest ogólnie znana, Strzelec w d...e ma ułana". Znane są także przykłady żurawiejek innych rodzajów wojsk: piechoty, artylerii, jednostek pancernych, marynarki wojennej czy lotnictwa.


Jeszcze bardziej dosadne:
http://www.lucznictwokonne.pl/zurawiejki/kawaleryjskie/zuraw/zuraw.html
Zaciekawieni mogą znaleźć znacznie więcej. Wiedzą jak szukać.

piątek, 1 grudnia 2017

Żołnierze gorszego sortu? Quo vadis Poloniae?

     Walczyli Polacy na wszystkich europejskich frontach II Wojny Światowej. Walczyli na morzach i w powietrzu. Walczyli, broniąc Francji i Wielkiej Brytanii. Podziwiani przez sojuszników za waleczność. Walczyli także na szlaku od Lenino do Berlina. Zesłańcy stalinowskiego imperium i ich synowie, składając ofiarę swojej krwi i życia, by przynieść wolność Ojczyźnie. Ich szlak bojowy do dziś oznaczają liczne cmentarze. Nie sposób wymienić wszystkich pól bitewnych. WIECZNA CHWAŁA WSZYSTKIM WALCZĄCYM ZA POLSKĘ NA WSZYSTKICH FRONTACH! WIECZNA CHWAŁA BOHATEROM WALCZĄCYCH ZA POLSKĘ W KRAJU!
     Uczczono pamięć ich czynów, nadając nazwy od ich nazwisk, a także formacji w których
walczyli: ulicom, skwerom, osiedlom, itd. Niestety, tzw. dobra zmiana "wie lepiej". Oto przykłady:
   Drawsko Pomorskie: wojewoda chce „zdekomunizować” polskich żołnierzy, którzy zdobyli miasto w 1945 r. 
http://portaltrybuna.pl/drawsko-pomorskie-wojewoda-chce-zdekomunizowac-polskich-zolnierzy-ktorzy-zdobyli-miasto-1945-r/
   Zginęli na służbie z rąk UPA. Teraz Policja pozbywa się tablicy upamiętniającej obrońców posterunku zabitych w 1945 roku:
http://twojahistoria.pl/2017/10/04/zgineli-na-sluzbie-z-rak-upa-teraz-policja-pozbywa-sie-tablicy-upamietniajacej-obroncow-posterunku-zabitych-w-1945-roku/2/
Co mogą sądzić żyjący jeszcze weterani walk
To nie do śmiechu. Wygląda na mogiłę polskiego 
żołnierza w płn-wschodniej Afryce. Zapewne był
 znaleziony przez miejscową ludność. Nie znano jego
 personaliów. Być może, wypowiadał w bólu słowa
 umieszczone na nagrobku
o Kołobrzeg, Wał Pomorski, żołnierze gen. Berlinga usiłujący pomóc powstańcom warszawskim? I wielu, wielu innych. Mogą tylko jedno: pluje się na ich krew i ofiary życia złożone dla Ojczyzny!
     Niemałą gorliwość w tym wykazują ci których wówczas nie było na świecie. Prochu też raczej nie powąchali. Czy różnią się od komunistów opluwających "karłów reakcji"? Niektóre pomysły mają wręcz kuriozalne:
   Radny PiS i pracownik IPN w jednej osobie żąda dekomunizacji ul. Dworcowej.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20638197,radny-pis-zada-dekomunizacji-ulicy-dworcowej-w-krakowie.html#BoxNewsLink
   Pomysłodawców zburzenia Pałacu Kultury i Nauki, można spytać: czy zburzycie wszystkie budynki i fortyfikacje po zaborcach? Np. Pałac Namiestnikowski? A może zamki po Krzyżakach? Np. ten w Malborku?

     Ręce i gacie opadają gdy człowiek patrzy na to spisurwienie i kuwetyzację Polski!

" Żołnierze Zapomniani " wbili słupy graniczne nad Odrą . 27 lutego 1945 roku – saperzy z 6 Samodzielnego Zmotoryzowanego Batalionu Pontonowo-Mostowego z 1 Armii Wojska Polskiego, wbili pierwszy polski słup graniczny nad Odrą pod Czelinem. Polska o nich zapomniała.

poniedziałek, 27 listopada 2017

Świntuszenie. Sprzed wieków i nowsze

                           

Podjeżdża facet porszakiem pod stację paliwową, a w samochodzie siedzi piękna blondynka i struś. Przychodzi facet z obsługi i mówi:
- Wszystko rozumiem, ale co ten struś tam robi?
Na to kierowca: 
- Byłem na rybach i złowiłem złotą rybkę, a ona obiecała mi spełnienie trzech życzeń za wypuszczenie. No to ja do niej:  - Pierwsze życzenie: - Chcę mieć Porshe. Bach, stoi. - Drugie życzenie: - Chcę mieć super blondynkę. Bach, jest. - No i trzecie życzenie: - Chcę mieć dużego, zdrowego ptaka. No to  dała mi strusia.

- Gratulujemy urodzenia syna - przeczytał Stirlitz zaszyfrowaną depeszę. 
Rozczulił się. Przecież już siedem lat mija, jak opuścił ojczyznę.

Dziewczyna wraca rano po całej nocy spędzonej poza domem, bez wiedzy rodziców.
- Gdzie byłaś? – ryknął rozwścieczony tato.
- Spędziłam noc z bohaterem narodowym! – odpowiedziała z godnością dziewczyna.
- Znaczy z kim?
- Z nieznanym żołnierzem.

Wpada facet do domku z czerwoną latarnią. Włos zmierzwiony, wzrok dziki. Od progu wrzeszczy:
- Hej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli:
- Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę… Chodź, pan ze mną na górę.
Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
- Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie… Nie chcę ! Nie chcę !
Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić ? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku roztrzęsiona szefowa.
- Szefowo, no jak on chciał, no jak?
- Na kredyt chciał.

W autobusie.
- Panie! Co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
- Nie… skądże…
- To odsuń się pan bo może inni mają.

W tramwaju.
- Panowie! Uwaga na jajka!
- Kupiła panie jajka?
- Nie. Gwoździe.

- Franek, kochałeś się kiedyś we troje?
- Nigdy!
- To gnaj szybko do domu.

Dorastająca córka pyta matkę:
- Mamusiu, co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca?
- Wsiąka w męża i tak powstaje stary piernik.

 Pyta facet zziębniętą dziewczyn-
kę:
- Zmarzłaś?
- Tak.
- A może głodna jesteś?
- No tak.
- To może chcesz na pączka?
- A jak to jest na pączka?

Pierwszy stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu. Twoja żona stoi z miotłą w drzwiach, a ty pytasz:
-Zamiatasz czy odlatujesz?

Drugi stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu.
Żona leży w łóżku nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej
Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" - odpowiadasz:
- Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk

Trzeci stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu.
Czuć od ciebie damskie perfumy, masz ślady szminki na kołnierzu.
Klepiesz żonę w tyłek i mówisz:
- Teraz twoja kolej!

Czwarty stopień odwagi:
O trzeciej nad ranem wracasz do domu pijany w towarzystwie dwóch ślicznotek
Stojącej żonie w drzwiach, mówisz:
- Stara, nie bądź świnia, powiedz, że jesteś siostrą...

Zdesperowana dziewczyna płacze na nadbrzeżu i ma samobójcze myśli. 
Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone. 
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek.
Jak obiecywał tak zrobił – ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach.
Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? … zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie – odpowiedział kapitan. Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, że jesteś na pokładzie promu Wolin – Świnoujście – Wolin. 

Pewien facet chciał przenocować w hotelu, ale wszystkie pokoje były zajęte. 
- Może ma pan jednak jakiś wolny pokój albo chociaż jakieś łóżko? Mogę spać gdziekolwiek - poprosił recepcjonistę.
- No cóż, mam dwuosobowy pokój, w którym mieszka tylko jeden facet i prawdopodobnie byłby zadowolony ze współlokatora, bo to obniżyłoby mu koszty. Ale prawdę mówiąc, on chrapie tak głośno, że skarżą się na niego lokatorzy sąsiednich pokoi, tak więc nie wiem, czy będzie pan zainteresowany.
- Nie ma sprawy, wezmę ten pokój.
Następnego ranka recepcjonista pyta faceta:
- Jak się panu spało?
- Lepiej, niż kiedykolwiek.
- A co z chrapaniem, nie przeszkadzało panu?
- Nie, natychmiast go uciszyłem.
- W jaki sposób?
- Już był w łóżku i chrapał, kiedy wszedłem do pokoju. Przechodząc, pocałowałem go w policzek i powiedziałem: - Dobranoc, przystojniaku!, a on nie zmrużył oka, bo całą noc mnie obserwował!

  
                                                    "Córko! Tu jest Twoja parafia!"

piątek, 24 listopada 2017

Wiarygodne sondaże?

     Według niektórych znanych "sondażowni", PiS cieszy się wysokim poparciem społecznym i w wyborach mógłby uzyskać około 40% poparcia, a nieraz i znacznie więcej. Co mogłoby dać mu nawet możliwość zmiany Konstytucji, bez manipulacji jakich dopuszczają się.  Także z Krajową Radą Sądownictwa oraz ordynacją wyborczą. 
     Jeśli sondaże są wiarygodne, nic prostszego jak rozwiązanie tego paplamentu i ogłoszenie nowych wyborów. Dlaczego tego nie czynią? Otóż nie wszystkie sondaże są tak pomyślne jak te którymi chwalą się. Nie wydaje się, by Polacy byli narodem masochistów i ulegli zbiorowej amnezji po tym co PiS wyprawia. Oto przykład: 
Listopadowa sonda RadioZET.pl: Na którą partię zagłosowałbyś w wyborach? 
http://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Listopadowa-sonda-RadioZETpl-Na-ktora-partie-zaglosowalbys-w-wyborach 


PS. Sonda RadioZET.pl:

czwartek, 16 listopada 2017

Dziesięciu polskich Żydów, którzy wpłynęli na dzieje świata

    Zapewne znaleźliby się do tej pory inni którzy dokonaliby tego co oni. Trzeba jednak przyznać, że byli pierwsi. Właśnie oni. 
     Wielu Żydów znalazło się w Polsce na skutek prześladowań ich w państwach Europy zachodniej, gdy ruszały pierwsze wyprawy krzyżowe i w wiekach późniejszych. Znaleźli w Polsce schronienie i wnieśli swój wkład w kulturę i gospodarkę Polski, podobnie jak i inne nacje. Byli tacy którzy walczyli i ginęli za Polskę, byli i tacy którzy szkodzili. Inni też, 
     PS. "Żydzi w Polsce" - http://tiny.pl/qb514
     I jeszcze to: Polscy zapomniani nobliści żydowskiego pochodzenia: https://www.britishpoles.uk/polscy-zapomniani-noblisci-zydowskiego-pochodzenia/?fbclid=IwAR0T_1rqjqvh33M7QNGWVkwcQJQuB5MViucXH71sVNIgUrkt1oN-PnXxyHA

niedziela, 5 listopada 2017

Kto szkodzi WOŚP? Polacy?

     Działalność banków polega na obrotach pieniężnych. Chętnie przyjmują pieniądze klientów i operują nimi udzielając kredytów. Każdy klient deponujący swoje oszczędności jest mile przez bank widziany, zwłaszcza posiadający wielomilionowe sumy. 
     Niestety, ostatnio okazało się, że dla Banku Pekao jednak nie każdy, bo zakończył współpracę z WOŚP: https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/pekao-zakonczyl-wspolprace-z-wosp/7shpr02  Pozbywanie się klienta deponującego ogromne sumy zrozumiałym nie jest, bo to pozbywanie się niemałych zysków z obracania jego pieniędzmi. Zarobią mądrzejsi: mBank.
     Podobnie niezrozumiała, z punku widzenia biznesowego, była odmowa transmisji Finału WOŚP przez telewizję "publiczną". Ta decyzja pozbawiła ją niemałych wpływów z reklam przy dużej oglądalności tej ogólnopolskiej imprezy. Zarobili mądrzejsi! 
     Dzięki WOŚP i wspomagających ją ludzi dobrej woli uratowano wiele istnień ludzkich, zwłaszcza tych najmłodszych. Polskich dzieci! Fundacja niejeden raz była kontrolowana, chyba jak żadna inna. Nie dopatrzono się uchybień w rozliczeniach. Oby wszystkie fundacje były tak transparentne!
Oto rozliczenia WOŚP:
 http://www.wosp.org.pl/fundacja/wazne/rozliczenia  
Także: Finanse WOŚP. Ile zbiera, ile wydaje, ile płaci Owsiakom i pozostałym pracownikom?
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/479444,finanse-publiczne-wosp-orkiestra-owsiaka-ile-owsiak-zarabia-na-wosp.html
    Komu więc zależy na szkodzeniu fundacji ratującej życie Polakom, zwłaszcza polskim dzieciom? Polakom szkodzą Polacy? Przecież tego nie da się w logiczny sposób wytłumaczyć. A jednak dzieje się tak. Fundacja pomawiana jest o nadużycia, czego jeszcze nikt nie udowodnił. Próbował pewien bloger, ale przegrał sprawy w sądzie. Pomawiana jest o propagowanie narkomanii, seksu wśród młodzieży na Woodstocku i nie wiadomo co jeszcze wykluje się w główkach przeciwników fundacji. Przykre! "Lepszy sorcie"! Skoro nie pomagasz, bądź łaskaw przynajmniej nie przeszkadzać!
     I jeszcze jedno: 
Tak Macierewicz chciał dopiec Owsiakowi. Wydali fortunę, zebrali grosze: 
http://wiadomosci.wp.pl/tak-macierewicz-chcial-dopiec-owsiakowi-wydali-fortune-zebrali-grosze-6108713026803841a
Ciąg dalszy nastąpił: 
"Nagła decyzja zdesperowanego Owsiaka! Uczestnicy festiwalu zagrożeni" - https://pikio.pl/jurek-owsiak-straz-pozarna/

poniedziałek, 16 października 2017

Podpisz apel dla dobra polskiej służby zdrowia i nas wszystkich

Skopiowane

Przeciążeni i przepracowani lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, położne i ratownicy medyczni potrzebują naszego wsparcia, po to, by oni z kolei mogli nas leczyć. Bez naszej solidarności, pacjentów i lekarzy, zmiany nie będzie. Tylko wspólny front może skłonić rząd do poważnego zajęcia się reformą zdrowia.
Cześć,
kiedy piszę do Ciebie, w jednym z warszawskich szpitali 26 lekarzy rezydentów prowadzi protest głodowy. Są młodzi, wykształceni, mogliby znaleźć wygodną pracę w prywatnej służbie zdrowia lub wyjechać za granicę. Coś jednak każe im tu zostać i walczyć o nasz wspólny interes. Tym czymś są bliskie i nam ideały solidarności społecznej i przekonanie, że zdrowie to podstawa. Ich przekaz już dotarł do mediów i do rządu. Czas na nasz głos!
Rząd już wie, że na tej sprawie może stracić popularność, jest gotów negocjować. Ale żeby nie skończyło się na konferencjach prasowych pani premier, musimy pokazać, że to protest nie tylko jednej grupy zawodowej, ale nas wszystkich.
Wszyscy jesteśmy, byliśmy i będziemy pacjentkami i pacjentami.Wszyscy wiemy, że nic się nie zmieni na lepsze w ochronie zdrowia, jeśli nie zawalczymy o to wspólnie. Protest rezydentów w tak skrajnej formie doprowadził do tego, że władza zainteresowała się tematem. Wykorzystajmy tę okazję, stańmy solidarnie z naszymi postulatami obok lekarek i lekarzy.
W sobotę pod Kancelarię Premiera wybierają się rezydenci z całej Polski i wspierający ich inni pracownicy zawodów medycznych. Będą tam pacjentki i pacjenci. Choć nie wszyscy możemy się tam jutro pojawić, pokażmy, że jest nas tysiące. Podpisz apel o zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną oraz likwidację biurokracji. Kliknij link, by przeczytać i podpisać apel.
Już teraz dramatycznie brakuje nam personelu medycznego. Przede wszystkim pielęgniarek, na czym cierpimy jako pacjenci szpitalni. Lekarzy brakuje już nawet na dyżurach ratunkowych [1]. Młodzi lekarze i lekarki pracują po kilkadziesiąt godzin ciągiem, byśmy mieli dostęp do opieki zdrowotnej. Wstrząsają nami informacje o lekarzach umierających po takich dyżurach [2]. To dla nas ważne, bo jako Akcja Demokracja wierzymy, że prawa pracownicze powinny być przestrzegane, a prawo do odpoczynku i snu zagwarantowane każdej i każdemu z nas. Ale chodzi także o coś innego. Przepracowani, niewyspani, sfrustrowani lekarze po prostu nie są w stanie zadbać o nas tak, by zapewnić nam fundamentalną godność w tych trudnych dla nas chwilach.
Za dostęp do zdrowia dla nas wszystkich, bez względu na dochody, odpowiada rząd. Dobrze, że polskie państwo zapewnia bezpłatne studia medyczne i wydaje poważne środki na kształcenie lekarzy. Jednak to, co czeka ich potem w publicznych szpitalach, skłania wielu do pracy w prywatnych gabinetach. Inni decydują się na wyjazd za granicę. W przeciwieństwie do posłanki Hrynkiewicz z PiS [3] nie uważamy, że jest to dobre „rozwiązanie” problemu. Lekarze potrzebni są nam na miejscu.
To problem nie tylko polski. Nasza zaprzyjaźniona organizacja z Wielkiej Brytanii, 38 Degrees, również prowadzi kampanię, która ma zapewnić pacjentkom i pacjentom lepszą ochronę zdrowia. Zaangażowało się w nią blisko milion osób, dzięki czemu udało się już nakłonić brytyjski rząd do przekazania dodatkowych 325 mln funtów na zdrowie oraz ocalić m.in. oddział ratunkowy w jednym ze szpitali w Essex [4].
Zwiększenie nakładów do 6,8% PKB, czego domagają się rezydenci [5], a na co nie chce przystać rząd, to pierwszy krok. Niewystarczający, bo część problemów opieki zdrowotnej ma swoje źródła w złej organizacji, z której na przykład wynika brak miejsca na osobiste zaangażowanie lekarzy, czy pielęgniarek. Ale konieczny. Dzięki temu jest szansa, że w niedalekiej perspektywie kolejki do zabiegów i konsultacji będą krótsze, a my uzyskamy opiekę na godnym poziomie.

Pozdrawiam,
Maria Świetlik z Akcji Demokracji
PS „Jesteśmy upokorzeni. Już nie damy się naciągać i manipulować. Wierzyliśmy i ufaliśmy, ale już nie wierzymy i nie ufamy” - oświadczył jeden z liderów protestujących rezydentów [6]. Pokażmy im nasze wsparcie w tym dramatycznym momencie. Kliknij, by podpisać apel do władz o poważne zajęcie się ochroną naszego zdrowia. Kliknij, by podpisać apel do władz o poważne zajęcie się ochroną naszego zdrowia.
[1] Podbramkowa sytuacja w szpitalu powiatowym w Proszowicach, Onet, 11.10.2017
[2] Lekarz zmarł po 24 godzinach dyżuru. Związek zawodowy pisze do premiera, TVN 24, 8.09.2017
[3] Bulwersujące tłumaczenia posłanki PiS od "niech jadą". Hrynkiewicz: Ja czuję się obrażona przez młodych lekarzy, Na Temat, 12.10.2017
[4] What we’ve achieved so far this year for our NHS, 38 Degrees, 9.08.2017 - tekst w j.angielskim.
[5] Radziwiłł odpowiada głodującym lekarzom: 6,8 proc. PKB na zdrowie to postulat „astronomiczny”. Ale samo ministerstwo chciało 6 proc., Oko Press, 5.10.2017
[6] Trwa strajk głodowy rezydentów. Ruszyło specjalne posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, RMF FM, 13.10.2017
Akcja Demokracja buduje ruch ludzi zaangażowanych w ważne dla nich sprawy. Wykorzystując nowe technologie dajemy możliwość działania na rzecz lepszego, bardziej sprawiedliwego, polskiego społeczeństwa.
Jeśli nie chcesz być częścią Akcji Demokracja i otrzymywać naszych maili, możesz zrezygnować tutaj.

poniedziałek, 9 października 2017

BRAWO BIAŁO-CZERWONI!

Dwudziestu facetów ugania się za jedną "skórą" (żeby chociaż ładna była, a nie taka skopana!) i każdy chce strzelić gola. No to do dzieła, Panowie! Jak najwięcej goli na Mistrzostwach Świata! A co najmniej o jednego więcej od rywali. I będzie dobrze! Powodzenia!

Polska, gola! Polska, gola!
Taka jest kibiców wola!

środa, 27 września 2017

Ogłoszenia

                UWAGA!!!
WC nieczynne. Załatwiać się na własną rękę! 

Ziemia, po której chodził Jarosław Kaczyński
http://allegro.pl/ziemia-po-ktorej-chodzil-jaroslaw-kaczynski-i6964479848.html

Ziemia, na której stał Ojciec Tadeusz Rydzyk
http://allegro.pl/ziemia-na-ktorej-stal-ojciec-tadeusz-rydzyk-i6969688691.html?utm_source=criteo&utm_medium=cpc&utm_campaign=lowerfunnel&utm_term=
Ogłoszenie:
- Zaginęła mi żona...
  Ten, który ją odnajdzie, dostanie w ryj!



































































































poniedziałek, 25 września 2017

Dzisiaj Krzyś ma urodziny!

Krzysiu!
W Dniu Twojego Święta, zechciej przyjąć jak najszczersze życzenia: przede wszystkim super zdrówka oraz spełnienia wszystkich marzeń. Żebyś zawsze chciał chcieć i zawsze mógł to co chcesz!  

czwartek, 21 września 2017

U lekarza. Nie tylko baba

U dentysty: 
- Ile kosztuje ekstrakcja zęba?
- 100 złotych.
- 100 złotych za kilka minut pracy?!
- Mogę wyrywać powoli jeśli pan chce. 

- Boli?
- Oj boli, panie doktorze!
- To co my tu mamy? Dwa zęby do usunięcia i pięć do borowania. Co więc robimy: rwiemy, borujemy czy uciekamy? - pyta stomatolog.
- Aj, zaraz tam uciekamy. Odważny jestem. Wszystko na raz i wyrywamy i borujemy. Ale jutro.

Żona pyta męża który wyszedł od stomatologa:
- Ile wziął? 
- 200 zł. 
- 200 złotych za wyrwanie jednego zęba? 
- Dwa mi wyrwał, bo nie miał wydać reszty.

Do kliniki dentystycznej przychodzi pacjent, wchodzi do gabinetu jednego ze stomatologów i pyta:
- Ile kosztuje wyrwanie zęba bez znieczulenia?
- 50 zł.
- A ile ze znieczuleniem?
- 100 zł.
- Poproszę w takim razie ze znieczuleniem.
Dentysta aplikuje mu znieczulenie i prosi, by ten poczekał przed gabinetem 10 minut, aż znieczulenie zacznie działać. Ponieważ mija pół godziny, a pacjent się nie pojawia, wychodzi przed gabinet i spotyka tam swojego kolegę, dentystę z gabinetu obok, który mu opowiada:
- Wyobraź sobie, miałem przed chwilą pacjenta. Ależ to był twardziel! Uparł się, że chce rwać zęba bez znieczulenia, a kiedy mu go rwałem, nawet się nie skrzywił!

W nocy o 3.00 pielęgniarka budzi pacjenta:  - Panie Kowalski, proszę obudzić się!
Mocno jeszcze zaspany pacjent pyta:
- Tak siostro, co się stało?
Pielęgniarka na to:
- Zapomniałam dać panu tabletki na sen!

Przychodzi matka z córką do lekarza i skarży się, że córka ma straszny wytrzeszcz oczu. Lekarz zbadał dziewczynkę i napisał receptę.
Matka z pacjentką wyszły z gabinetu, ale matka była ciekawa, co lekarz napisał na recepcie, bo nic się nie odezwał. Otwiera złożoną receptę i czyta:
"PROSZĘ POLUŹNIĆ KUCYKI."

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, chciałam...
- Proszę się rozebrać.
Gdy kobieta się rozebrała, lekarz pyta:
- No i co pani dolega?
- Nic, ja chciałam tylko zapytać: czy pan doktor nie potrzebuje ziemniaczków na zimę?

Dwóch psychoanalityków pracuje w tym samym budynku. Pewnego dnia spotykają się w windzie. Czterdziestolatek wygląda na wyczerpanego, a sędziwy, liczący ponad 70 lat doktor czuje się świetnie i podśpiewuje pod nosem.
- Nie rozumiem - pyta go młodszy kolega po fachu - Jak pan może wysłuchiwać tych wszystkich okropnych historii i po ośmiu godzinach pracy i wyglądać tak dobrze?
- To pan ich słucha?

Do gabinetu psy­chiatry wchodzi n­a kolanach gość­ z czymś w zęba­ch. 
- A kto to ­do mnie przysze­dł? Kotek? - pyta lekarz.
Gość­ lezie w kąt po­koju. Psychiatra spo­gląda za nim:
- ­Piesek?
Facet w­ali ręką w list­wę podłogową i ­przechodzi w dr­ugi kąt. Doktor podąża za ­nim wzrokiem:
- ­Jeżyk do mnie przyszedł?
Mężc­zyzna wyjmuje p­rzewód z ust:
-­ Ku**a, weź się­ gościu odpie**ol i daj mi pod­łączyć ten inte­rnet!

Przychodzi lekarz do pacjenta i mówi:
- Wszystko jest dobrze, operacja się udała. Tylko nie rozumiem dlaczego przed operacją bił pan, kopał i wyzywał pielęgniarki.
A pacjent na to:
- Panie, ja tu miałem tylko okna umyć.

Co robią lekarze w kuchni?
- Leczo.

Jakie ryby najbardziej lubią lekarze?
- Duże sumy.

Siedziba NFZ. Pożar. Przy próbie przetworzenia danych o kolejkach pacjentów do 2045 r. zapaliła się serwerownia. Dzwonią na straż pożarną, zgłaszają. Dyżurny odpowiada:
- Jak na NFZ, to mam wolny termin w lutym 2019 i musicie mieć własny wąż, ale prywatnie możemy być za 10 minut.

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam.

Rozmawiają dwaj psychiatrzy: 
- Wiesz co, mam rewelacyjnego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni.
- A co w tym rewelacyjnego?
- Obydwaj mi płacą.

- Panie doktorze, co dziennie rano oddaje mocz o 5 rano.
- W pana wieku to bardzo dobrze.
- Ale ja się budzę o 7!

Okulista po zbadaniu kolejnego pacjenta:
- Panie, jak pan tu w ogóle trafił?

Telefon do przychodni:
- Panie doktorze! Niech pan ratuje moją żonę! Strasznie boli ją głowa i do tego ta, no... temperatura!
- A wysoka?
- Metr sześćdziesiąt dziewięć.

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza.
- Następny, proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro.
- Ależ skąd! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę na żółtaczkę, dziś powiedział mi, że jest Chińczykiem.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wzięłam APAP Noc w dzień... czy umrę?!
- Wszyscy umrzemy... - odpowiada doktor.
- O nie! Co ja narobiłam! - krzyczy baba.

W przychodni.
- Dzień dobry. Przyniosłem kał i mocz.
- Do analizy?
- Nie, ku**a, do degustacji.

Młody lekarz odebrał pierwszy poród. Pyta ordynatora:
- I jak mi poszło?
- W zasadzie dobrze, ale po tyłku klepie się noworodka, a nie matkę.

U lekarza:
- Ma pan problemy z alkoholem?
- Nie. Mam własny destylator.


Wlazł żołnierzyk na minę, gruchnęło, walnęło i tyle z tego zapamiętał. Budzi się w szpitalu i widzi lekarza nad sobą. Patrzy w dół i oczom nie wierzy.
- Panie doktorze, na Boga, ja mam nogi! Jakim cudem?
- Owszem. Udało się nam je uratować.
- To i życie mi się jakoś ułoży!
- A tak, na pewno, życie się pani ułoży.

Pacjent skarży się doktorowi:
- Panie doktorze nie mogę usnąć. Przewracam się z boku na bok i nic.
- Też bym nie zasnął jak bym się tak wiercił.

- Hej. I jak twoja bezsenność?  
- Byłem u lekarza.
- I co zalecił?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co? Pomaga?
- Pewnie. Wczoraj kładłem się osiem razy.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, niech mi pan pomoże! Wszyscy mnie ignorują!
- Następny proszę!

Tłok w tramwaju. Nagle rozlega się rozpaczliwy krzyk.
- Czy jest tutaj lekarz?
- Ja jestem lekarzem - ktoś odpowiada.
- Choroba gardła na sześć liter? 



niedziela, 17 września 2017

2 + 2 = ?

skopiowane z: na: Temat

Zadzwonił do radia, wygrał bilety na koncert Jana Pietrzaka. Jego odpowiedź to czyste złoto!

Kto chciałby wygrać bilet na koncert Jana Pietrzaka?
Kto chciałby wygrać bilet na koncert Jana Pietrzaka? Fot. Przemysław Wierzchowski / AG


"Nagrodą, którą pan zdobywa, są dwa bilety na koncert Jana Pietrzaka" – usłyszał słuchacz Polskiego Radia RDC. Prowadzący audycję poprosił jednak, by odpowiedział na jeszcze jedno pytanie. O to, ile jest dwa dodać dwa...

Historyjka z słuchaczem RDC w roli głównej roznosi się po sieci lotem błyskawicy. Najlepsza była bowiem odpowiedź na prostą matematyczną zagadkę. "W tej sytuacji odpowiadam: siedem!" – odparł słuchacz, najwyraźniej nieprzekonany wizją uczestniczenia w koncercie Jana Pietrzaka.
Sam Pietrzak jest obiektem kpin, bo stał się "kabareciarzem dobrej zmiany". Jego występy często są wątpliwej jakości. Stacja TVP Kultura wyemitowała na przykład tyradę Pietrzaka o tym, że wyborcy PO to "wszy, mendy, gnidy, pluskwy, żuki gnojniki". 

Piszą o tym także WiEŚCi24: Nie chcą chodzić na Pietrzaka. Kompromitujący konkurs w Polskim Radiu https://wiesci24.pl/2017/08/28/chca-chodzic-pietrzaka-kompromitujacy-konkurs-polskim-radiu/ 

Skandal na benefisie Jana Pietrzaka w Opolu. Tego nie pokazano na wizji http://www.fakt.pl/kobieta/plotki/skandal-na-benefisie-jana-pietrzaka-nawet-jacek-kurski-nie-dotrwal-do-konca/x105z9q

Jan Pietrzak w Opolu o opozycji, łuku triumfalnym i "kacapach i szkopach"
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/opole-2017-jan-pietrzak-o-opozycji-i-kacapach-i-szkopach/kmvyx5w 

Rasistowskie żarty i piosenki o zagranicznych spiskach. TVP zorganizowała jubileusz Jana Pietrzaka
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,150682,22013037,rasistowskie-zarty-i-piosenki-o-zagranicznych-spiskach-tvp.html
..................................................................................................................................................
PS. Lubiłem go kiedyś, oczywiście nie za to: