Zdarzają się jednak i tacy którzy mają przyjemność w donoszeniu na bliźnich.
Jedni skrycie donoszą np, szefowi w pracy, że ktoś coś powiedział o nim, czy pokazał mu język. Krótko mówiąc: brzydkie hobby! Inni robią to jawnie, też niekoniecznie ze szlachetnych pobudek. Tak czy siak, w ich przypadku, słowo "dżentelmen" to oksymoron.
Jedni skrycie donoszą np, szefowi w pracy, że ktoś coś powiedział o nim, czy pokazał mu język. Krótko mówiąc: brzydkie hobby! Inni robią to jawnie, też niekoniecznie ze szlachetnych pobudek. Tak czy siak, w ich przypadku, słowo "dżentelmen" to oksymoron.
Radny PiS złożył zawiadomienie na senatora, którego nie ma, do biura, które nie istnieje - https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/radny-pis-złożył-zawiadomienie-na-senatora-którego-nie-ma-do-biura-które-nie-istnieje/ar-BBXpL0b?ocid=sf&fbclid=IwAR1t3LIq_YOLfcC4rf5K46T7X6Vr5DvgtFah3E2n_DEQOsYifPPjjXI-0Fk
Czy pan radny przedstawił dowody winy? Nie! Zatem: art. 212 KK kłania się! A jeśli to prawda: czy osoba która doniosła o tym, wie, że słudzy Temidy mogą spytać, dlaczego tak długo ukrywała przestępstwo?
Jeszcze bardziej zasmuca fakt, że polskie sprawy wywlekane są na zewnątrz. Ci którzy kiedyś to czynili, teraz obwiniają opozycję, skarżącą się na łamanie praworządności w Polsce. Dla przypomnienia: "Kto na kogo donosił, czyli: Kali się kłania!" - https://probus.blogspot.com/2016/04/kto-na-kogo-donosi-kali-sie-kania.html
Brzydkie hobby? Czy coś znacznie gorszego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz