poniedziałek, 30 lipca 2018

Świntuszenie. 18 +! Seks w renesansie

                           


Zorro i jego wierny koń Tornado przyjechali do miasta. Zorro mówi do konia:
- Ja idę do panienki, a ty stój pod oknem i czekaj na wypadek gdybym musiał uciekać. Wszedł na górę i zabrał się do "rzeczy". Nagle do drzwi słychać łomot.
-Uciekaj. Mąż – mówi laska. Zorro nagi wyskoczył przez okno. Dziewczyna otwiera drzwi, a tam stoi Tornado i mówi:
- Powiedz Zorro że deszcz pada. Czekam w stajni.

Wraca mąż do domu i woła: 
- Rozbierz się szybciutko i chodź do łóżka! Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał… Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę oraz siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje: 
- Spójrz, jaki zegarek kupiłem. Fluorescencyjna tarcza!

Pewnego razu po szychcie, pewien hajer przodowy wybrał się na ryby. Po paru godzinach bezowocnego siedzenia ma branie! Patrzy i oczom nie wierzy! Jest! 

 - Jednak bydzie dzisioj kolacjo – mówi. 
 Słysząc te słowa, złowiona przez niego rybka odzywa się: 
 - Zaczekaj dobry człowieku! Wypuść mnie proszę a spełnię Tobie jedno życzenie! 
Na to górnik: 
 - Jak to? Ino jedno? Ponoć złote rybki spełniają 3 życzynia? 
Rybka: - Tak ale ja mogę spełnić tylko jedno Twoje życzenie. Zastanów się!
 Górnik po dłuższej chwili namysłu zgadza się. Wypuszcza rybkę i mówi: 
 - Dobra! … Chca dymać do 80-tki! 
 Na to rybka: 
 - Załatwione! Ale w której kopalni? 


Kobieto! Chcesz, żeby mąż szybko wrócił z popijawy z koleżkami? Wyślij mu SMS-a o treści:
 - Bierz wino i przyjeżdżaj, mój idiota wróci jutro - a potem wyłącz telefon.

Żona do męża:
- Piszą, że woda podrożała…
- O, wreszcie i abstynentom się do d... dobrali!


Żona podchodzi do męża, ciągnąc za sobą zepsuty odkurzacz:
- Nie ssie!
Mąż, ledwo unosząc oczy znad laptopa:
- Przyznasz, że wkurzające, co nie?



 - Hej, piękna, daj numer telefonu! 
- 346678245.
- Tak od razu?
- Pisz, pisz, nie krępuj się. Zadzwoń dziś wieczorem, równo o szóstej. O siódmej spotkamy się na kolacji. Nie lubię późno jeść. Dziś seksu nie będzie, za szybko. Weź pieniądze. Lubię kraby. Kwiatów nie trzeba, zaoszczędzisz. Jutro może być seks. Lubię być na górze. Po pół roku się hajtniemy. Nie mam czasu, by czekać na dzieci. Najpierw chłopak, potem dziewczynka. Potem przytyję, a ty wyłysiejesz. Odejdziesz do młodszej sąsiadki. Zabiorę ci mieszkanie.
- Idiotka!
- Lepiej stracić dwie minuty, niż 20 lat.

Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Justyny, nie piszę też że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła."

W parku na ławeczce siedzi młoda para. Po chwili dosiada się do nich dziadek. Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Boli mi nosek. Chłopak pocałował ją.  
Dziewczyna mówi:
- Już nie boli.
Po chwili:
- Boli mnie czółko.
Chłopak pocałował ją w czoło.
Dziewczyna:
- Już nie boli.
Dziadek z niedowierzaniem pyta młodego człowieka:
- Panie, czy hemoroidy też pan leczy?

Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:
- Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie. Daj, pan, trochę grosza!
- O, nie! Pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!
- Skąd! Ja już od dawna nie pije! 
- Taaak? To pewnie przegrasz w karty!
- Panie, ja się brzydzę hazardem!
- No to wydasz na kobiety!
- Jaaa? Ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny.
Na to koleś:
- No to jedziemy do mnie. Żona zrobi kolacje, zjesz z nami.
Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:
- Ale zobacz, pan, jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.
- Jedziesz ze mną. Muszę pokazać żonie, co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!

Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?
- Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła, niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat", a ja k*rwa, siedziałem na kanapie goły, tylko w samych skarpetkach. 

Ktoś napisał na asfalcie przed dużym blokiem mieszkalnym: "GDY TWÓJ STARY PÓJDZIE DO PRACY, ZADZWOŃ DO MNIE!"
Tego dnia wielu facetów zostało w domu. Zalegające od miesięcy półki i obrazy zostały powieszone na ścianach, pokryte kurzem, małe AGD – naprawione, z dziećmi skrupulatnie przerobiono wszystkie lekcje.

Facet jedzie tirem. Nagle widzi jakiegoś mężczyznę w czerwonych spodniach i koszulce. Mówi:
- Spadaj, cioto!
- Wysłuchaj mnie.
- No to gadaj.
- Jestem pedałem w czerwonych ciuchach i jestem bardzo głodny.
Dał mu kanapkę i pojechał. Chwilę później widzi pedała w zielonych ubraniach. Pyta go:
- Kim jesteś? Pedałem, tak?
- Zgadza się i jestem spragniony.
Dał mu wodę i jedzie dalej. Zobaczył faceta w niebieskim ubraniu i mówi:
- A ty czego chcesz, pedale?!
- Prawo jazdy, dowód rejestracyjny i osobisty, proszę.

Zauważyłem niepokojącą tendencję: leki kardiologiczne w kształcie serca. Strach pomyśleć, jak będzie wyglądał lek na biegunkę.

Iksiński rozwiązuje krzyżówkę. Zatrzymuje się na haśle: "Największy ptak na trzy litery", chwilkę myśli, drapie się za uchem, po czym z dumą pisze: "MÓJ". 


Kołobrzeg. Wyjazd integracyjny. Para budzi się w hotelowym łóżku. Dziewczyna wstaje i mówi: 
- Ta cała integracja jest bez sensu.
- Jak to? Nie podobało ci się?
- Podobało, ale chodzi o to, żeby lepiej się poznać.
- No, chyba już bardziej poznać się nie da - uśmiecnął się facet.
Dziewczyna oblewa się rumieńcem na samo wspomnienie i mówi dalej:
- Ale ja nadal nie wiem, z jakiego jesteś działu, ani jak masz na imię.
- Taki szczegół można szybko nadrobić. Jestem Maciek i pracuję jako kelner w tym hotelu.

7 komentarzy:

  1. BUAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHABUAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHA :FD:DLDLD WTF :D:D:D dobre !
    Rrrany Boskie!... ależ ty nudny jesteś, w kółko te same kawały pleciesz.

    NaPiS_z coś o ostatnim "sPO_ntanicznym proteście pod Sejmem, ciekawsze niż odgrzewanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ci się nie podobają, to kiego pisiora tu szukasz. Mi się podobają i zawsze czytam. A za to co pod Sejmem i w Sejmie to pisiaczki w pierdlu wylądują po wyborach.

      Usuń
    2. Co rżysz jak głupi do sera! Żal dupę ściska, że nie stać cię na taki blog? Pokaż swój i udowodnij, że jesteś lepszy.

      Usuń
    3. Chętnie przeczytam Twoje, zapewne lepsze i dowcipniejsze. Co do protestu przed Sejmem: widać, że Polacy mają dość antypolskiego postępowania PiS. Nie każdy, jak widać, ma naturę niewolnika, żeby godzić się na to co PiS wyprawia. Szkoda, że intelektualnie leniwi tego nie potrafią zrozumieć.

      Usuń
    4. Dla PiSdzielca każdy powód doby, byle się kłócić. Przeproś i Spadaj!

      Usuń
  2. Napisz do Senyszyn towarzyszu - czas na odlot...........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego ja? Sam napisz, jeśli masz do niej sprawę. Oczywiście spróbuj napisać z sensem. A towarzyszy radzę poszukać w PiS. Jest ich tam niemało.

      Usuń