Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość. Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie, opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Też zapłaciłam, najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A wszystkie nasze podatki popłaciłaś?
- O Boże, kochanie, na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę!
Karol całuje ją tak, jak nie całował od lat 30, śmieje się i wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Oni znajdą nas, nawet na końcu świata!
Pewien człowiek zmarł i
normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych.Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą i bardzo zaniedbaną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość. Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie, opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Też zapłaciłam, najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A wszystkie nasze podatki popłaciłaś?
- O Boże, kochanie, na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę!
Karol całuje ją tak, jak nie całował od lat 30, śmieje się i wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Oni znajdą nas, nawet na końcu świata!
- Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych.Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą i bardzo zaniedbaną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy
wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty
Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył
swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak
odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią, kobieta naszego bohatera była
niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary! Jak to się stało, że chodzisz z takim brzydactwem!
- Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą sumę i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym czymś, co koło mnie widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali wspomagać się nawzajem w biedzie.
- Czołem, stary! Jak to się stało, że chodzisz z takim brzydactwem!
- Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą sumę i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym czymś, co koło mnie widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali wspomagać się nawzajem w biedzie.
Kiedy już mieli się
rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie
kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak mało która.
- Hej, stary! Powiedz, jakim cudem, ty stary i brzydki kawaler, znalazłeś taką piękność?
- Hm, szczerze mówiąc, nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona po prostu leżała koło mnie. Od kilku lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy skończymy się kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy: - Przeklęty podatek dochodowy od osób fizycznych!
- Hej, stary! Powiedz, jakim cudem, ty stary i brzydki kawaler, znalazłeś taką piękność?
- Hm, szczerze mówiąc, nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona po prostu leżała koło mnie. Od kilku lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy skończymy się kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy: - Przeklęty podatek dochodowy od osób fizycznych!
To tylko dla przypomnienia tym
którzy jeszcze nie złożyli ZEZNANIA PODATKOWEGO.
Pozdrawiam wszystkich!
Pyszne!
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń jest jak koło ratunkowe, które jest za małe by przepłynąć na nim ocean i dostatecznie duże by ci uratować życie dlatego warto ją rozwijać odwiedzając się wzajemnie na blogach i nie tylko.
OdpowiedzUsuń