PO: chcemy oddać działki działkowcom
wczoraj, 13:02
PO złożyła w Sejmie projekt ustawy o ogrodach działkowych -
zakłada m.in. likwidację Polskiego Związku Działkowców, a także
zawieranie bezterminowych umów na prowadzenie ogrodów. - Chcemy oddać
działki działkowcom - deklarują autorzy projektu.
Na konferencji prasowej założenia projektu ustawy o ogrodach działkowych
zaprezentowali Iwona Śledzińska-Katarasińska oraz Stanisław Huskowski.
Przekonywali, że projekt zdecydowanie poprawia sytuację działkowców, którzy - jak mówił Huskowski - będą mogli "spać spokojnie" m.in. mogąc podpisywać bezterminowe umowy najmu.
Przekonywali, że projekt zdecydowanie poprawia sytuację działkowców, którzy - jak mówił Huskowski - będą mogli "spać spokojnie" m.in. mogąc podpisywać bezterminowe umowy najmu.
W połowie ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z
konstytucją 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych.
Zakwestionował m.in. przepisy określające przywileje Polskiego Związku
Działkowców (PZD).
Projekt PO zakłada likwidację PZD i rozdysponowanie mienia tej organizacji pomiędzy skarb państwa a gminy. Grunty, budynki i urządzenia znajdujące się w granicach ogrodu, niezbędne do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania ogrodu działkowego i przeznaczone do wspólnego korzystania przez działkowców, mają - według propozycji PO - stać się mieniem właściciela gruntu. Pozostałe mienie miałoby wejść w skład tworzonego Krajowego Funduszu Ogrodowego.
Zgodnie z projektem, działkowcy zachować mają prawa do swoich altan, obiektów gospodarczych i innych budowli. Projekt - jak przekonują jego autorzy - w znacznym stopniu chroni prawa działkowców do dalszego korzystania z działek. Ustanawia bowiem na gruntach, na których w dniu wejścia w życie ustawy będą istnieć ogrody działkowe, obowiązek zawarcia przez właścicieli ze stowarzyszeniami ogrodowymi reprezentującymi działkowców, bezterminowych umów na prowadzenie ogrodów.
Likwidacja ogrodów byłaby możliwa jedynie w celu realizacji inwestycji celu publicznego, lub innego celu zapisanego w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. W obu tych przypadkach właściciel gruntu (gmina, skarb państwa) miałby obowiązek zapewnienia działkowcom działek w innych ogrodach lub odtworzenia ogrodu w innym miejscu. Ponadto we wszystkich przypadkach likwidacji ogrodu, właściciel gruntu musiałby wypłacić odszkodowanie za utracone mienie i poniesione nakłady na inwestycje wspólne.
Projekt zwalnia nieruchomości gruntowe, a także budynki posadowione i użytkowane zgodnie z prawem, z podatków i opłat lokalnych. Ogranicza też opłaty roczne, jakie działkowcy musieliby płacić na rzecz właściciela gruntu do kwoty nie większej niż pięciokrotność wysokości podatku rolnego.
Zgodnie z propozycją PO ogrody prowadzić miałyby stowarzyszenia zakładane przez działkowców. Przynależność do stowarzyszenia będzie dobrowolna. Stowarzyszenie będzie zawierało z właścicielem gruntu umowę o prowadzenie ogrodu, zawierającą między innymi zasady korzystania z gruntu, budynków i urządzeń znajdujących się w ogrodzie, a także wysokość opłat rocznych. Stowarzyszenie ogrodowe zawierać będzie też umowy o korzystanie z działki z działkowcami.
Projekt wprowadza nowe narzędzie do walki z działkowcami łamiącymi zakaz wykorzystywania działki do celów mieszkaniowych albo prowadzenia działalności gospodarczej. Zgodnie z propozycją PO, wójt, burmistrz, prezydent mogliby co rok nakładać kary pieniężne na takich działkowców w wysokości do trzykrotności (łamanie zakazu zamieszkiwania) lub do pięciokrotności (łamanie zakazu działalności gospodarczej) podatku od nieruchomości liczonego dla budynku w którym prowadzi się działalność gospodarczą.
Autorzy projektu chcą, aby ustawa weszła w życie 1 stycznia 2014 r. "Wydaje się, że do tego czasu nie tylko zakończy się proces legislacyjny, ale działkowcy, a przynajmniej ich część, zdążą założyć stowarzyszenia ogrodowe, by być gotowym na podjęcie negocjacji z właścicielami gruntów w celu zawarcia umowy o prowadzenie ogrodu" - napisano w uzasadnieniu projektu.
(PG)
Projekt PO zakłada likwidację PZD i rozdysponowanie mienia tej organizacji pomiędzy skarb państwa a gminy. Grunty, budynki i urządzenia znajdujące się w granicach ogrodu, niezbędne do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania ogrodu działkowego i przeznaczone do wspólnego korzystania przez działkowców, mają - według propozycji PO - stać się mieniem właściciela gruntu. Pozostałe mienie miałoby wejść w skład tworzonego Krajowego Funduszu Ogrodowego.
Zgodnie z projektem, działkowcy zachować mają prawa do swoich altan, obiektów gospodarczych i innych budowli. Projekt - jak przekonują jego autorzy - w znacznym stopniu chroni prawa działkowców do dalszego korzystania z działek. Ustanawia bowiem na gruntach, na których w dniu wejścia w życie ustawy będą istnieć ogrody działkowe, obowiązek zawarcia przez właścicieli ze stowarzyszeniami ogrodowymi reprezentującymi działkowców, bezterminowych umów na prowadzenie ogrodów.
Likwidacja ogrodów byłaby możliwa jedynie w celu realizacji inwestycji celu publicznego, lub innego celu zapisanego w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. W obu tych przypadkach właściciel gruntu (gmina, skarb państwa) miałby obowiązek zapewnienia działkowcom działek w innych ogrodach lub odtworzenia ogrodu w innym miejscu. Ponadto we wszystkich przypadkach likwidacji ogrodu, właściciel gruntu musiałby wypłacić odszkodowanie za utracone mienie i poniesione nakłady na inwestycje wspólne.
Projekt zwalnia nieruchomości gruntowe, a także budynki posadowione i użytkowane zgodnie z prawem, z podatków i opłat lokalnych. Ogranicza też opłaty roczne, jakie działkowcy musieliby płacić na rzecz właściciela gruntu do kwoty nie większej niż pięciokrotność wysokości podatku rolnego.
Zgodnie z propozycją PO ogrody prowadzić miałyby stowarzyszenia zakładane przez działkowców. Przynależność do stowarzyszenia będzie dobrowolna. Stowarzyszenie będzie zawierało z właścicielem gruntu umowę o prowadzenie ogrodu, zawierającą między innymi zasady korzystania z gruntu, budynków i urządzeń znajdujących się w ogrodzie, a także wysokość opłat rocznych. Stowarzyszenie ogrodowe zawierać będzie też umowy o korzystanie z działki z działkowcami.
Projekt wprowadza nowe narzędzie do walki z działkowcami łamiącymi zakaz wykorzystywania działki do celów mieszkaniowych albo prowadzenia działalności gospodarczej. Zgodnie z propozycją PO, wójt, burmistrz, prezydent mogliby co rok nakładać kary pieniężne na takich działkowców w wysokości do trzykrotności (łamanie zakazu zamieszkiwania) lub do pięciokrotności (łamanie zakazu działalności gospodarczej) podatku od nieruchomości liczonego dla budynku w którym prowadzi się działalność gospodarczą.
Autorzy projektu chcą, aby ustawa weszła w życie 1 stycznia 2014 r. "Wydaje się, że do tego czasu nie tylko zakończy się proces legislacyjny, ale działkowcy, a przynajmniej ich część, zdążą założyć stowarzyszenia ogrodowe, by być gotowym na podjęcie negocjacji z właścicielami gruntów w celu zawarcia umowy o prowadzenie ogrodu" - napisano w uzasadnieniu projektu.
(PG)
Oto reakcja Polskiego Związku Działkowców:
Komunikat ws. projektu PO - 25.03.2013
Najważniejsze postanowienia to:
- odebranie działkowcom dotychczasowych praw (zwłaszcza gruntu i własności majątku na działce),
- odebranie działkowcom prawa do bezczynszowego korzystania z terenów stanowiących własność gminy lub Państwa,
- komunalizacja lub nacjonalizacja prywatnej własności na działkach – brak odrębnej własności naniesień i nasadzeń,
- likwidacja Polskiego Związku Działkowców,
- nacjonalizacja majątku organizacji pozarządowej na szczeblu krajowym, okręgowym i ogrodowym – w tym własność budynków, środków na rachunkach, a nawet kosiarek i sekatorów,
- komunalizacja lub nacjonalizacja infrastruktury w ogrodach,
- obciążenie działkowców opłatami za korzystanie z istniejącej dziś infrastruktury ogrodowej,
- podporządkowanie ogrodów właścicielom terenów,
- liberalizacja warunków likwidacji ogrodów,
- iluzoryczność obowiązku odtwarzania likwidowanych ogrodów,
- odebranie ochrony prawnej działkowcom z ogrodów objętych roszczeniami – w przeciągu 2 lat wszystkie mogą być zlikwidowane bez odszkodowań.
Głównym założeniem projektu jest rozbicie dotychczasowych struktur organizacyjnych działkowców i zmuszanie ich do budowania wszystkiego od początku. Stowarzyszenia ogrodowe, które miałyby ewentualnie przejmować prowadzenie ogrodów, nie mają gwarancji, że faktycznie to nastąpi. Będzie to uzależnione od podpisania umowy przez właściciela nieruchomości, a więc od jego woli. Odmowa oznacza konieczność kierowania sprawy do sądu - w tym czasie władzę w ogrodzie sprawuje właściciel. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby równocześnie przeprowadził likwidację ogrodu.
Ponadto „stowarzyszenia” mają być uzależnione od właściciela terenu (np. konieczność uzyskania zgody na inwestycję, obowiązki sprawozdawcze), który do tego praktycznie w każdej chwili będzie mógł wypowiedzieć umowy na prowadzenie ogrodów i przejąć pełnię władzy w ogrodzie.
W tej sytuacji iluzorycznie brzmią zapisy dotyczące warunków likwidacji. Właściciel z łatwością będzie mógł doprowadzić do sytuacji, że sam będzie egzekwować od siebie obowiązek wypłaty odszkodowań i odtworzenia ogrodu.
Pomimo całej propagandy PO, wyraźnie widać, że głównym celem projektu jest otwarcie możliwości masowej likwidacji ogrodów. Odebranie praw chroniących działkowców oraz rozbicie ich, jako grupy społecznej zorganizowanej w ogólnopolski ruch, który skutecznie broni praw działkowców, to bezdyskusyjnie najważniejsze zapisy projektu. Cała reszta nie ma już znaczenia. Ustawa nie precyzuje nawet w oparciu o jakie prawo działkowcy mają korzystać z działek!
Nic też nie będzie stało na przeszkodzie, aby po „spacyfikowaniu” zorganizowanej grupy społecznej, przystąpić do kolejnej nowelizacji ustawy – chociażby w zakresie ograniczeń w wysokości opłat pobieranych od działkowców za korzystanie z nieruchomości, czy teoretycznie „obligatoryjnego” odtworzenia ogrodów. Jeżeli raz można było wygasić prawa, które działkowcy nabyli w oparciu o ustawę, to co stoi na przeszkodzie, aby zrobić to ponownie?
Działkowcy nie będą już grupą, z którą ktokolwiek będzie się liczył. Chyba nikt, kto obserwuje poczynania PO, nie sądzi, że los działkowców – zwłaszcza, że są to głównie osoby mniej zamożne, a więc nie jej elektorat - będzie miał jakiekolwiek znaczenie. Pokusa przejęcia terenów wartych miliardy będzie nie do pohamowania. Zresztą zapisy projektu przewidujące nacjonalizację i wywłaszczenie z praw miliona polskich rodzin chyba najdobitniej wskazują, jakie znaczenie dla PO mają standardy konstytucyjne.
Oczywiście partyjni spece od public relations zadbają o to, by wmówić społeczeństwu, że to wszystko w ramach modernizacji, unowocześniania i wprowadzania standardów europejskich. Zapomną tylko dodać, że tych wschodnioeuropejskich.
Dlatego działkowcy powinni zrobić wszystko, by projekt PO znalazł się tam, gdzie trafiłby w każdym demokratycznym państwie prawa, czyli w koszu. Jest to ich obowiązek, nie tylko jako działkowców, których zmiany dotkną bezpośrednio, ale również jako obywateli. Projekt PO oznacza bowiem nie tylko początek końca większości ogrodów w Polsce, ale również łamie podstawowe standardy państwa prawa - prawo do ochrony własności i praw majątkowych, poszanowania praw nabytych, wolności zrzeszania się.
Zespół prawników KR PZD
PS. Nie jest prawdą, że ogrody działkowe to "relikt komunizmu": http://tiny.pl/h4zzv . Słowaccy działkowcy tracą działki: http://tiny.pl/h48lb
SLD broni działkowców: http://www.sld.org.pl/aktualnosci/267-sld_broni_dzialkowcow.html
http://www.lewica24.pl/na-lewicy/2079-projekt-ustawy-o-rodzinnych-ogrodach-dzialkowych-autorstwa-sld-broni-interesu-dzialkowcow.html
SLD broni działkowców: http://www.sld.org.pl/aktualnosci/267-sld_broni_dzialkowcow.html
http://www.lewica24.pl/na-lewicy/2079-projekt-ustawy-o-rodzinnych-ogrodach-dzialkowych-autorstwa-sld-broni-interesu-dzialkowcow.html
Koniec działkownictwa w Polsce nastąpi pod rządami prawicy. PiS namieszał a dokończy PO.
OdpowiedzUsuńdziałkowiczka
Nasz ogród powstał na nieużytkach. Marna ziemia, nierówny i podmokły teren, pełno chaszczy, które trzeba było karczować. Przez 30 lat powstało piękne miejsce. Oczywiście kosztem ciężkiej pracy i niemało pieniędzy. Co dalej? Czarno to widzę.
OdpowiedzUsuńtylko dlaczego chcesz to oddac w lapy prawnikow z KR PZD ?
Usuńprojekt PO po wprowadzeniu ustawowej gwarancji wlasnosci dla dzialkowca uwlaszcza dzialkowcow na rezultatach ich wlasnej pracy i wlasnosci
oraz czyni ta wlasnosc nienaruszalna
towarzysz pronus
OdpowiedzUsuńjak zwykle w obronie czerwonego matecznika bolszewii
tylko początek końca większości ogrodów w Polsce, ale również łamie podstawowe standardy państwa prawa - prawo do ochrony własności i praw majątkowych, poszanowania praw nabytych, wolności zrzeszania się.
Zespół prawników KR PZD
pytam sie kto rozsadny wierzy bandzie prawnikow ?
chachacha
i to bandzie ktora dziala bezkarnie latami lamiac konstytucje wlasnie w zakresie ochrony wlasnosci indywidualnych dzialkowcow
o koszac niezla kase od milionow naiwniakow
Przytoczyłem skopiowane teksty: z Onet oraz z PZD. Prawda w oczy kole? Nie moja wina. I jeszcze jedno: działkowcy do tej pory nie narzekali na wysokość opłat. W tym i poprzednim roku, 19 gr. za metr kw. działki. Wcześniej było jeszcze mniej. Oczywiście ogrody mogą same dobrowolnie podwyższać sobie opłaty, np. na zakup urządzeń, ogrodzenia, itp. Opłaty są pobierane także w innych związkach, np. myśliwskim czy wędkarskim. Ale nikt ich nie atakuje, bo nie ma im co odebrać. Proszę nikogo nie nazywać bandą. Ta nazwa bardziej pasuje własnie do tych którzy chcą pozbawić działkowców tego co mają. Dla wielu to jedyna i ostatnia radość w życiu. Towarzyszy proponuję poszukać w swoim otoczeniu. Zapewne niejeden się znajdzie.
Usuń