Szanowni sympatycy Ruchu Palikota! Czy popieracie:
- podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat?
- wzrost cen żywności i artykułów nieobłożonych jeszcze wysokim VAT?
- kolejne obniżenie podatków (o 14%) najbogatszym?
- niepodwyższanie płacy minimalnej?
- dalsze osłabianie obronności Polski?
- legalizację marihuany, i dalibyście ją swoim bliskim?
- jesteście za umowami śmieciowymi? - http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/66CD1764
Czy jesteście za tym, by europosłowie z Ruchu Palikota (trzonu "Europa +"), po wyborach do Parlamentu Europejskiego utworzyli frakcję nie z socjaldemokratami, a z liberałami i niemieckimi Zielonymi? Nie wierzycie? To przeczytajcie!
START / Polityka
Janusz Palikot planuje stworzenie nowej frakcji federalistów w
Parlamencie Europejskim, m.in. z niemieckimi Zielonymi i liberałami.
[WYWIAD]
Michał Jaranowski: Euro w kryzysie. Czy Polska powinna patrzeć i czekać czy podjąć przygotowania do przyjęcia wspólnej waluty?
Janusz Palikot: Jestem za jak najszybszym otwarciem procedury. Teraz jest dobry moment, by Polska negocjowała z partnerami warunki przyjęcia. Byłby to bardzo ważny sygnał dla Europy; duży kraj podejmuje decyzję, która pomaga Unii i gospodarce europejskiej. Szef NBP Marek Belka, jest mniej optymistyczny. Uważa, że ustalenie daty rozpoczęcia procedury powinno nastąpić raczej po 2015 roku. Będziemy wymieniać się argumentami w ramach ruchu „Europa plus”.
Michał Jaranowski: Co to za ruch?
Zawarłem wstępne porozumienie z liderem liberałów w Parlamencie Europejskim, Guy Verhofstadtem, i Zielonych, Danielem Cohn-Benditem, o próbie zbudowania frakcji federalistów w Europarlamencie po przyszłorocznych wyborach. Na tę koncepcję przystał też Aleksander Kwaśniewski. Będziemy rozmawiać o tych sprawach z różnymi politykami europejskimi.
Michał Jaranowski: Federalizm nie jest dziś w modzie…
Janusz Palikot: Wszędzie podnoszą się głosy nacjonalistyczne. Jestem gotów przyjąć zakład, że w Sejmie następnej kadencji będziemy mieć 10-procentową frakcję neofaszystowską czy nacjonalistyczną, złożoną z przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Gdy przed wyborami w 2011 roku jeździłem intensywnie po całej Polsce, tylko w dwóch miastach, w Białymstoku i Suwałkach, miałem na moich wiecach ludzi z tych formacji. Ostatnio miałem spotkania w 18 dużych miastach. Tym razem byli w każdym. Zachowywali się tak samo, mówili dokładnie takie same teksty. Czyli są sformatowani, zorganizowani, zarządzani. Mają struktury na poziomie powiatowym, bardzo silny portal internetowy i 10 milionów dolarów kapitału.
Michał Jaranowski: Skąd ta kwota?
Janusz Palikot: Po połowie, od Kobylańskiego, polskiego przedsiębiorcy z Ameryki Południowej, i od polskiego milionera z Australii. Nazwisko wyleciało mi z głowy.
Michał Jaranowski: Ludzie ze skrajnego prawa twierdzą, że są prawdziwymi patriotami.
Janusz Palikot: Tak mówią i tak będą nam odpowiadać. Będą mieszać nas z błotem, wplączą kryzys europejski – tak samo, jak to dzieje się w Holandii, w Niemczech, Rosji. Nacjonalizmy podnoszą się wszędzie. Można mówić, że to jest kierunek polityczny i czekać, co się wydarzy, ale można też reagować. Naszą odpowiedzią na narastające nacjonalizmy jest Federacja Europejska. Europa się marginalizuje, dziś ma już tylko 20% udziału w produkcji światowej! Za 10 lat będzie miała zaledwie 10%. Państwa europejskie wypadają z pierwszej dziesiątki najsilniejszych krajów świata. Spójrzmy na siły zbrojne. Mamy 2 miliony żołnierzy w armiach narodowych, a na ich budżety przeznaczamy 200 miliardów euro. To więcej niż Chiny i Rosja, mniej niż Stany Zjednoczone. Zintegrowana armia europejska byłaby drugą armią na świecie.
Wiem, że dziś odpowiedź federalistyczna jest zbyt radykalna
wobec realiów europejskich. Ale rozpoczęcie tego dialogu w Polsce, w
Europie, ma sens. Co dziś jest największym problemem w Unii?
Europejczycy nie mają poczucia, że Unia, parlament, administracja
europejska jest z nimi w jakimś realnym dialogu. Aby to zmienić,
konieczne są pewne reformy polityczne. Wybory do Parlamentu
Europejskiego powinny się odbywać we wszystkich krajach w tym samym
czasie. Należy rozważyć, czy listy partyjne nie powinny zastąpić list
krajowych. Do tego dodałbym edukację, ułatwiającą wspólną tożsamość,
właśnie europejską. Jeśli byśmy zaczęli w niezbyt odległym czasie, to
efekty przyjdą po 10-20 latach.
Michał Jaranowski: Trzy organizacje współpracy międzynarodowej opublikowały niedawno raport o partnerstwie Polski i Niemiec, przede wszystkim w dziedzinach polityki energetycznej, wschodniej i bezpieczeństwa. Jedna z refleksji podpowiada, że wielkim oczekiwaniom towarzyszyły często gorzkie rozczarowania. Czy Pan podziela ten pogląd?
Janusz Palikot: Jak najbardziej. Taka jest właśnie dziś sytuacja w Europie. Pytanie brzmi: jak to zmienić? Poprzez dyskusję o trudnościach czy poprzez projekt, ukazujący Europejczykom miliony miejsc pracy i miliardy oszczędności w efekcie federalizacji. Musi pan pokazać, że dla tych oburzonych Hiszpanów, dla Greków, Polaków będzie przemysł. Zintegrowana Europa będzie innowacyjna, będzie miała przewagę skali, uzyska nadwyżki, których dziś nie ma. Musi pan pokazać konkretne idee, wówczas ci ludzie, tak dziś sfrustrowani, staną za nimi. Kwestia, czy będziemy inwestować w energię atomową – my jesteśmy przeciw – nie ma znaczenia. Czy powstanie taka siłownia jest wtórne wobec tego, czy powstaną tysiące miejsc pracy przy odnawialnych źródłach energii. Bo w naszym przypadku nie chodzi o rodzaj energii lecz o to, co tworzy miejsca pracy. Problem w tym, że wydamy 100 miliardów czy 200 miliardów złotych na inwestycje, które w niewielkim stopniu będą generować miejsca pracy.
Michał Jaranowski: Czy Ruch Palikota ma partnera w Niemczech?
Janusz Palikot: Nasi partnerzy to liberałowie i Zieloni, mimo że między sobą są mocno skonfliktowani. W końcu lutego – w marcu planujemy spotkanie z szefostwem obu partii w Berlinie. Przygotowania biegną. Wstępem były listy rekomendacyjne od Guy Verhofstadta i Daniela Cohn-Bendita. Nawiasem mówiąc, wkrótce ukaże się napisana przez nich i przełożona na 13 języków, książka „Dla Europy”. Ja napisałem przedmowę do wydania polskiego. Obaj przyjadą na promocję do Warszawy i wezmą udział w debacie „Europa plus”.
Michał Jaranowski: Dziękuję Panu za rozmowę.
red.odp.: Iwona D. Metzner
(skopiowane, zostawiłem tylko jedno zdjęcie i zmniejszyłem)
Nadal wierzycie w lewicowość tego ugrupowania? To jeszcze to:
Janusz Palikot: Jestem za jak najszybszym otwarciem procedury. Teraz jest dobry moment, by Polska negocjowała z partnerami warunki przyjęcia. Byłby to bardzo ważny sygnał dla Europy; duży kraj podejmuje decyzję, która pomaga Unii i gospodarce europejskiej. Szef NBP Marek Belka, jest mniej optymistyczny. Uważa, że ustalenie daty rozpoczęcia procedury powinno nastąpić raczej po 2015 roku. Będziemy wymieniać się argumentami w ramach ruchu „Europa plus”.
Michał Jaranowski: Co to za ruch?
Janusz Palikot chce, by Polska jak najszybciej przystąpiła do strefy euro
Janusz Palikot: Jesteśmy
federalistami, zwolennikami budowania państwa europejskiego. Trzeba to
kalkulować w długim horyzoncie, ale kto wie… Stoimy na stanowisku, ze
pakt fiskalny i porozumienia o nadzorze bankowym są ważnymi elementami
integracji – skłaniają do wyciągania konsekwencji politycznych. „Europa
plus” to nieformalny ruch, oparty na fundamencie Ruchu Palikota i
środowiska Aleksandra Kwaśniewskiego. Na spotkaniach, mniej więcej co
miesiąc, będziemy promować idee federalizmu, wspólnego finansowania
długu publicznego, zakupu surowców, polityki energetycznej autentycznie
wspólnej, angielskiego jako języka urzędowego Unii Europejskiej.
Dyskusje obejmą kwestie wspólnej armii i polityki zagranicznej, bardzo
emocjonalnie traktowane nie tylko w Polsce lecz w każdym państwie
narodowym. Będą to pewnie kluczowe tematy w kampanii wyborczej 2014
roku. Otworzy ten program spotkanie właśnie z Markiem Belką, a następnie
z Adamem Rotfeldem, byłym ministrem spraw zagranicznych. Będziemy
zapraszać gości zagranicznych, również z Niemiec.Zawarłem wstępne porozumienie z liderem liberałów w Parlamencie Europejskim, Guy Verhofstadtem, i Zielonych, Danielem Cohn-Benditem, o próbie zbudowania frakcji federalistów w Europarlamencie po przyszłorocznych wyborach. Na tę koncepcję przystał też Aleksander Kwaśniewski. Będziemy rozmawiać o tych sprawach z różnymi politykami europejskimi.
Michał Jaranowski: Federalizm nie jest dziś w modzie…
Janusz Palikot: Wszędzie podnoszą się głosy nacjonalistyczne. Jestem gotów przyjąć zakład, że w Sejmie następnej kadencji będziemy mieć 10-procentową frakcję neofaszystowską czy nacjonalistyczną, złożoną z przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Gdy przed wyborami w 2011 roku jeździłem intensywnie po całej Polsce, tylko w dwóch miastach, w Białymstoku i Suwałkach, miałem na moich wiecach ludzi z tych formacji. Ostatnio miałem spotkania w 18 dużych miastach. Tym razem byli w każdym. Zachowywali się tak samo, mówili dokładnie takie same teksty. Czyli są sformatowani, zorganizowani, zarządzani. Mają struktury na poziomie powiatowym, bardzo silny portal internetowy i 10 milionów dolarów kapitału.
Michał Jaranowski: Skąd ta kwota?
Janusz Palikot: Po połowie, od Kobylańskiego, polskiego przedsiębiorcy z Ameryki Południowej, i od polskiego milionera z Australii. Nazwisko wyleciało mi z głowy.
Michał Jaranowski: Ludzie ze skrajnego prawa twierdzą, że są prawdziwymi patriotami.
Janusz Palikot: Tak mówią i tak będą nam odpowiadać. Będą mieszać nas z błotem, wplączą kryzys europejski – tak samo, jak to dzieje się w Holandii, w Niemczech, Rosji. Nacjonalizmy podnoszą się wszędzie. Można mówić, że to jest kierunek polityczny i czekać, co się wydarzy, ale można też reagować. Naszą odpowiedzią na narastające nacjonalizmy jest Federacja Europejska. Europa się marginalizuje, dziś ma już tylko 20% udziału w produkcji światowej! Za 10 lat będzie miała zaledwie 10%. Państwa europejskie wypadają z pierwszej dziesiątki najsilniejszych krajów świata. Spójrzmy na siły zbrojne. Mamy 2 miliony żołnierzy w armiach narodowych, a na ich budżety przeznaczamy 200 miliardów euro. To więcej niż Chiny i Rosja, mniej niż Stany Zjednoczone. Zintegrowana armia europejska byłaby drugą armią na świecie.
Michał Jaranowski: Trzy organizacje współpracy międzynarodowej opublikowały niedawno raport o partnerstwie Polski i Niemiec, przede wszystkim w dziedzinach polityki energetycznej, wschodniej i bezpieczeństwa. Jedna z refleksji podpowiada, że wielkim oczekiwaniom towarzyszyły często gorzkie rozczarowania. Czy Pan podziela ten pogląd?
Janusz Palikot: Jak najbardziej. Taka jest właśnie dziś sytuacja w Europie. Pytanie brzmi: jak to zmienić? Poprzez dyskusję o trudnościach czy poprzez projekt, ukazujący Europejczykom miliony miejsc pracy i miliardy oszczędności w efekcie federalizacji. Musi pan pokazać, że dla tych oburzonych Hiszpanów, dla Greków, Polaków będzie przemysł. Zintegrowana Europa będzie innowacyjna, będzie miała przewagę skali, uzyska nadwyżki, których dziś nie ma. Musi pan pokazać konkretne idee, wówczas ci ludzie, tak dziś sfrustrowani, staną za nimi. Kwestia, czy będziemy inwestować w energię atomową – my jesteśmy przeciw – nie ma znaczenia. Czy powstanie taka siłownia jest wtórne wobec tego, czy powstaną tysiące miejsc pracy przy odnawialnych źródłach energii. Bo w naszym przypadku nie chodzi o rodzaj energii lecz o to, co tworzy miejsca pracy. Problem w tym, że wydamy 100 miliardów czy 200 miliardów złotych na inwestycje, które w niewielkim stopniu będą generować miejsca pracy.
Michał Jaranowski: Czy Ruch Palikota ma partnera w Niemczech?
Janusz Palikot: Nasi partnerzy to liberałowie i Zieloni, mimo że między sobą są mocno skonfliktowani. W końcu lutego – w marcu planujemy spotkanie z szefostwem obu partii w Berlinie. Przygotowania biegną. Wstępem były listy rekomendacyjne od Guy Verhofstadta i Daniela Cohn-Bendita. Nawiasem mówiąc, wkrótce ukaże się napisana przez nich i przełożona na 13 języków, książka „Dla Europy”. Ja napisałem przedmowę do wydania polskiego. Obaj przyjadą na promocję do Warszawy i wezmą udział w debacie „Europa plus”.
Michał Jaranowski: Dziękuję Panu za rozmowę.
red.odp.: Iwona D. Metzner
(skopiowane, zostawiłem tylko jedno zdjęcie i zmniejszyłem)
Nadal wierzycie w lewicowość tego ugrupowania? To jeszcze to:
Ruch Palikota będzie współpracować z liberałami w PE
Ruch Palikota oraz trzecia największa frakcja w
Parlamencie Europejskim - liberałów i demokratów (ALDE), której
przewodniczy były premier Belgii Guy Verhofstadt, zapowiedzieli w
poniedziałek współpracę polityczną.
"Podzielamy te same ambicje względem Europy" - podkreślił Verhofstadt
w komunikacie prasowym po spotkaniu z Januszem Palikotem w Warszawie.
Poinformował, że spotkanie miało na celu "ustanowienie współpracy między
partiami" i że współpraca taka została uzgodniona.“Ostatnie wybory w Polsce pokazały, że rośnie poparcie dla wolnych, demokratycznych i nastawionych na reformy polityków (...). Zaprosiłem Ruch Palikota do udziału w wydarzeniach ALDE, do spotkań z naszymi eurodeputowanymi, szefami komisji i przez to do udziału w budowie europejskiej koalicji na rzecz celów, które podzielamy z tą partią" - oświadczył Verhofstadt. Wśród tych celów wymienił poszerzanie swobód i wolności obywatelskich, redukcję biurokracji oraz wzmacnianie małych i średnich firm w UE.
Liberalna frakcja ALDE to trzecia największa grupa polityczna w PE, która często stanowi języczek u wagi między chadekami i socjaldemokratami. W obecnej kadencji PE w ALDE nie zasiada żaden Polak. W poprzedniej kadencji byli w niej przedstawiciele Partii Demokratycznej m.in. Bronisław Geremek oraz Janusz Onyszkiewicz i Jan Kułakowski.
Utrzymanie się współpracy Ruchu Palikota z ALDE może oznaczać, że po następnym wyborach do PE za 2,5 roku, posłowie Ruchu Palikota (gdyby weszli do PE) zasiądą w ławach ALDE.
Verhofstadt ocenił, że współpraca obu frakcji może przynieść korzyści zarówno Polsce, jak i Europie: poprzez zachęcanie krajów UE do dalszych reform i poszerzania swobód obywatelskich. "Polska jest w sercu projektu europejskiego" - zapewnił.
W tym samym komunikacie prasowym Janusz Palikot podkreślił, że "jesteśmy z ALDE jabłkami tego samego drzewa". "Nasze polityczne ambicje i cele są zgodne, jestem wdzięczny za zaproszenie do współpracy" - powiedział Palikot. Wyraził przekonanie, że współpraca z ALDE wzmocni pozycję Ruchu Palikota.(PAP)
jzi/ icz/ kar/
I jeszcze wypowiedź Leszka Millera:
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20130301/miller-sld-nie-bedzie-koniem-pociagowym-dla-liberalow
Ruch Paliciota = V Kolumna PO.
OdpowiedzUsuńPalikot to dewiant,chce legalizacji pedofilii.
OdpowiedzUsuńW Zaczarowanej Krainie Teletubbies, czyli w Holandii tez jest masa oszolomow. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńhttp://notatnik-emigranta.blog.onet.pl/
Dzięki! Również pozdrawiam!
Usuń