wtorek, 21 lutego 2012

Zwierzaczki. Na wesoło

Zziębnięty wróbelek spadł na trawę i pewnie byłby to jego koniec,   Ale przechodząca krowa zrobiła na niego placek. Zrobiło mu się cieplutko. Zadowolony z tego, wystawił główkę i zaczął radośnie ćwierkać. Usłyszał to przechodzący kot który wyciągnął go z stamtąd i zjadł.   
  To jest bajeczka z morałem, a nawet z trzema. 
Po pierwsze:  - nie każdy kto s.a na ciebie jest twoim  śmiertelnym wrogiem.
Po drugie:     - nie każdy kto cię wyciąga z g. jest twoim przyjacielem.
Po trzecie:     - skoro już w nie wpadłeś to siedź cicho i nie ćwierkaj!

 - Czyj to pogrzeb? - pyta przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn.
- Teściowej tego faceta z psem...
- A na co zmarła?
- Zagryzł ją ten wilczur...
- Tak? Może by mi pożyczył tego psa...
- To ustaw się pan na końcu kolejki. 

Na bezludnej wyspie rozbił się statek. Z katastrofy uratował się jeden facet. Jego wyspa była bezludna, ale na wyspie obok zauważył kilka cudownych dziewczyn. Przez cały tydzień kombinował jak się do nich dostać, ale nie miał żadnej lodzi, a wpław nie dało się płynąc bo były rekiny. Gdy był już na skraju rozpaczy spotkał żabę. żaba mówi: - Wiesz co, jestem magiczna żaba i mogę spełnić jedno Twoje życzenie. Facet bez namysłu odpowiada. - Zrób mi tu mostek. Na to żaba wyginając się do tylu i dotykając łapkami ziemi. - Aleś, kurde, wymyślił....

Rosjanin z Amerykaninem założyli się kto ma lepszego psa:
Pies pobiegł do sklepu po gazetę dla pana. W domu podał ją panu razem z kapciami i fajką. 
- Pokaż Wania swojego pieska - mówi Johnny. 
Wania rozgląda, się ale nie widzi swojego pupila. W końcu zniecierpliwiony zaczyna gwizdać  za psem. 
Pies pojawia się wreszcie ale z "przyczepioną" suczką. Za nią biegnie pani. 
- Nu smotri Johnny, kakaja sobaka! Sam "skorzystał" i dla mnie prowadzi! 

 Biega zajączek po lesie i podśpiewuje:
  - Przespałem się z Lwicą, przespałem się z Lwicą a Lew to stary rogacz ...
Na to inne zwierzęta mówią mu:
  - Słuchaj Zając, Lwica to dziewczyna Króla Lwa, nie krzycz tak, bo usłyszy...
Ale zajączek nie słuchał dobrych rad innych zwierząt, tylko
podśpiewywał dalej i latał jak opętany po lesie.
Oczywiście natknął się na Króla Lwa, który usłyszał jego śpiew i wkurzył się niepomiernie.
  - Ja ci dam mały gnojku. Moją Panią obrażasz. Jak mogłeś (o ile to prawda) przyprawić mi rogi ?!!!"
I goni Zająca po lesie...
Zając ucieka co sił w nogach. Ledwo co mu się udaje, przeskakuje w ostatniej chwili przez drzewo o dwóch konarach w kształcie litery "V". Lew większy, przeskakuje za nim i klinuje się między konarami swoimi szerokimi biodrami...
Zając zatrzymuje się, wraca, obchodzi konar z zaklinowanym Królem Lwem od tyłu, zdejmuje spodnie, zakłada prezerwatywę i mówi:
  - No kurde, w ten numer to chyba mi już nikt nie
uwierzy...
                                                                               
Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?                                                                          
- Nie
- To olej ryby, chodź się wykąpać!


Dwaj Rosjanie niosą upolowanego niedźwiedzia. 
Zauważył ich Amerykanin i zaciekawiony pyta: 
- Grizli? 
- Niet! Strieliali. 

Tym razem wygrał byk.
W Hiszpanii turysta poszedł do restauracji, zasiadł przy stoliku i studiuje kartę dań. Zaciekawiła go pozycja "jaja a la corrida". Zamówił, a kelner przyniósł dwa jaja na twardo wielkie jak jabłka. Turyście tak smakowało, że kilka dni później przyszedł jeszcze raz i zamówił to samo. Tym razem  jaja były znacznie mniejsze. Zdziwiony pyta kelnera:
- Dlaczego takie małe?
- No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...             
     
Iksińska wpadła na pomysł żeby kupić mężowi zwierzątko na urodziny. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.                   
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
Polski owczarek
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
 - Jak tylko żaba nauczy się gotować - wyprowadzasz się!

Do tawerny portowej wchodzi babcia z papugą na ramieniu:
- Kto zgadnie co to za stworzenie, będzie mógł się kochać ze mną całą noc.
Zapanowała cisza, wreszcie słychać zapijaczony głos:
- Aligator.
- Mogę uznać. 


Babcia do Jasia:
 -Jasiu! Wiesz, że pająk je biedronkę?
Po chwili Jasio pyta:
- Tak? Babciu, a kto to jest dronka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz