piątek, 5 maja 2017

Na wesoło! Pozbierane kawały. Stare i nowe

Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:  
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Agnieszka, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?

- Gienek, kochałeś się kiedyś we troje?
- Nigdy!
- To zasuwaj szybko do domu.

Wchodzi Arab do baru. Siada przy stoliku i zauważa siedzącego w rogu Żyda. Wstaje i woła:
- Barman, kolejka dla wszystkich w knajpie. Wszystkich z wyjątkiem tego pieprzonego Żyda w rogu.
Żyd tylko się uśmiechnął i wrócił do swoich papierów. Wkurzony Arab po kilku minutach powtarza:
- Barman, jeszcze jedna kolejka dla wszystkich. Oczywiście z wyjątkiem Żyda.
Stary Żyd ponownie skomentował zachowanie Araba uśmiechem i wrócił do pracy. Rozwścieczony Arab ponownie zwraca się do barmana:
- Barman, co jest z tym cholernym Żydem? Obrażam go, dwa razy stawiam wszystkim tylko nie jemu, a on się uśmiecha.
- To jego knajpa. 

Problem z ISIS skończy się w momencie, gdy Chińczycy uwierzą, że sproszkowane jądra terrorysty są dobre na potencję.

Znalazł Żyd pieniądze. Policzył.
- Brakuje! 

Rabin wywiesił przed wejściem do synagogi kartkę: Wchodzenie do bożnicy bez nakrycia głowy jest takim samym grzechem jak cudzołóstwo.
Na drugi dzień pojawił się dopisek: Próbowałem obydwu grzechów, zapewniam jednak, że różnica jest kolosalna!

Skąd wzięło się stepowanie?
- W pewnym domku na wsi, gdzie było siedemnaścioro rodzeństwa a tylko jeden kibelek. 

Mąż kupił ładny, duży telewizor, przyniósł do domu. Żona patrzy, na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych. Zaciekawiona pyta:
- Kochanie, co oznacza ten kieliszek na opakowaniu?
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
Słoneczko rozgniewane

 Przychodzi gość do prawnika: 
- Mój sąsiad jest mi winien 5.000 baksów i nie oddaje. Mogę jakoś sądownie odzyskać od niego te pieniądze?
- Tak, ale będzie potrzebny jakiś pisemny dowód. Ma pan takowy?
- Nie, na gębę pożyczył.
- To niech pan napisze do niego wezwanie do zapłaty 10.000 baksów.
- Ale on mi jest winien tylko 5.000.
- I pewnie tak właśnie odpowie. I to będzie dowód.

Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera. Po tym, gdy facet został już ogolony, ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do niego:
- Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjdę.
Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca:
- No i co... wygląda na to, że tatuś o tobie zapomniał.
- Ale to nie był mój tatuś - mówi chłopiec. - On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie. 

Żebrak do przechodnia:  
- Może rzuci pan złotówkę?
- Nie mam pieniędzy...
- To weź się do roboty, łachudro!

Do żebraka stojącego przed kościołem podchodzi elegancko ubrany mężczyzna i mówi: 
- Cześć Rysiu! Muszę pogratulować ci i powiedzieć, że wszyscy w biurze jesteśmy pełni podziwu dla twojej odwagi. Wspaniale wygarnąłeś szefowi, co o nim myślisz.

Cześć, jestem Darek. Pije od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem.
- Oczywiście. Powiedz nam, jak możemy Ci pomóc?
- Brakuje mi 1,50 zł.

Polska jest tak religijnym krajem, że chrzci się tu nawet paliwo.

Politycy doprowadzili do tego, że kiedy czytam:
"PREZYDENT BYŁ NA PREMIERZE..."
To nie wiem czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy skandal seksualny.

Ojciec obserwuje córkę, która wraca z randki.
- Masz oczko na prawej pończoszce.
- Wiem.
- Gdy wychodziłaś miałaś na lewej.

Lepiej przy piwie myśleć o żonie, niż przy żonie myśleć o piwie! 

- Ach, czuję się jak bateryjka - żartuje po stosunku kochanek. Jestem do cna wyczerpany!
- Ech wy, faceci, a potem się dziwicie, że się was wymienia.

Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadnij do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!
- Ładne?
- Wypijemy, będzie ok.

W autobusie.
- Panie! co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
- Nie… skądże!
- To odsuń się pan, bo może inni mają.

Pewien facet chciał przenocować w hotelu, ale wszystkie pokoje były zajęte.
- Może ma pan jednak jakiś wolny pokój albo chociaż jakieś łóżko? Mogę spać gdziekolwiek - poprosił recepcjonistę.
- No cóż, mam dwuosobowy pokój, w którym mieszka tylko jeden facet i prawdopodobnie byłby zadowolony ze współlokatora, bo to obniżyłoby mu koszty. Ale prawdę mówiąc, on chrapie tak głośno, że skarżą się na niego lokatorzy sąsiednich pokoi, tak więc nie wiem, czy będzie pan zainteresowany.
- Nie ma sprawy, wezmę ten pokój.
Następnego ranka recepcjonista pyta faceta:
- Jak się panu spało?
- Lepiej, niż kiedykolwiek.
- A co z chrapaniem, nie przeszkadzało panu?
- Nie, natychmiast go uciszyłem.
- W jaki sposób?
- Już był w łóżku i chrapał, kiedy wszedłem do pokoju. Przechodząc, pocałowałem go w policzek i powiedziałem: "Dobranoc, przystojniaku!", a on nie zmrużył oka, bo całą noc mnie obserwował!

Policjant w małym miasteczku zatrzymuje motocyklistę, który pędził główną ulicą. 
- Ależ panie sierżancie, ja mogę wytłumaczyć - mówi facet.
- Cisza - rzucił policjant - Zamierzam ochłodzić pański temperament w areszcie, zanim nie wróci komendant.
- Ale panie sierżancie, chciałem tylko powiedzieć, że...
- A ja powiedziałem, że ma być cisza! Idzie pan do aresztu!
Parę godzin później policjant zajrzał do celi i powiedział:
- Na szczęście dla pana, komendant jest na ślubie córki. Będzie w dobrym nastroju, jak wróci.
- Niech pan na to nie liczy - odpowiedział facet z celi - Jestem panem młodym.

W rosyjskiej bazie rakietowej przy desce kontrolnej śpi sobie generał. Do pomieszczenia wchodzi
sprzątaczka. Zaczyna wykonywać swoje obowiązki, krząta się, nikomu nie przeszkadza. Nagle, potyka się i upada na deskę. Generał zrywa się jak oparzony, patrzy na kontrolki, potem na sprzątaczkę, znowu na kontrolki i krzyczy:
- POSZŁA W P....!
- A-a-ale panie generale, ja bardzo przepraszam, ale muszę skończyć sprzątanie.
- Nie ty, głupia, Australia!


Polacy w barze przy wschodniej granicy, patrzą co jest w karcie:
- Rosołek: wykreślony
- Schabowy: wykreślony
- Barszcz: wykreślony
- Bigos: wykreślony itd. a na końcu karty: – Ruskie.
Na co jeden mówi:
Patrzcie nie dość, że wszystko wyjedli, to się jeszcze bezczelnie podpisali. 

5 komentarzy:

  1. Wszystkie są wyborne, a najlepszy jest ten z bankomatem:) Dobrze jest się czasem pośmiać, mimo powagi życia. Dziękuje za uśmiech na dobranoc. Moc serdeczności Probusie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam Cię Probusie do mojego nowego blogu, poświęconego Słowiańskiej Poezji.

    http://slowianska-dusza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Odwiedziłem Twój nowy blog. Podoba mi się. Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  3. Dzięki za rozrywkę i tego mi trzeba było :))

    OdpowiedzUsuń