- Puść mnie lisku. Mały jestem jeszcze.
Lis:
- Nic z tego. Zjem cię na kolacyjkę.
Kurczak dalej prosi:
- Puść mnie lisku. Za to przyprowadzę tobie moją mamę i mojego tatę.
Lis:
- No dobrze. Poczekam tutaj. Tylko pośpiesz się!
Kurczak odszedł na bezpieczną odległość i z daleka krzyczy:
- A taaakiegoo! Jestem z inkubatora!
Jak szczeka pies chemika?
- Wodór złoto wodór złoto (H au H au H au).
Jak szczeka pies pijaka?
- Bełt! Bełt! Bełt!
Jak szczeka pies pijaka?
- Bełt! Bełt! Bełt!

- On tak zawsze, gdy ktoś je z jego miski.
- Pana pies szczekał całą noc - mówi rozwścieczony sąsiad.
- To nic, odeśpi w dzień - odpowiada właściciel psa.
Działkowiec pyta sąsiada:
- Co tam wczoraj za święto mieliście, tak wszyscy tańczyliście?
- Dziadek ul przewrócił.
Bieszczadzkie wilki są cywilizowane. Listonosza zeżrą, ale poczty - nie ruszą.
Spity do nieprzytomności zajączek śpi w lesie na polance, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk i myśli sobie:
- Klawo, wreszcie jakieś żarcie.
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do pierwszego:
- Spadaj, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa, zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć, aż pozabijały się wzajemnie.
Zajączek budzi się rano na kacu. Patrzy, a tu dokoła pobojowisko, powyrywane drzewa i w ogóle bałagan, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie:
- Muszę skończyć z pijaństwem, bo po pijaku robię straszne rzeczy!

Kotka.
Wilk ma sklep. Pierwszego dnia przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Nie ma - odpowiada wilk.
Na drugi dzień znowu przychodzi i się pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Nie ma - odpowiada wilk.
Na trzeci dzień zajączek przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
- Są - odpowiada wilk.
- Mam cię kanalio, sanepid!
Czeka w kolejce przed sklepem wiele zwierząt: niedźwiedzie, lisy, sarny, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się powoli zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na samym początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
-Ty zając, gdzie się wpychasz! Wypad na koniec!
I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn kilkakrotnie, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały i zmęczony Zając otrzepuje się z kurzu i mówi sam do siebie:
- Nie to nie. Nie otwieram ku**a dzisiaj sklepu”
Rybak złowił złotą rybkę. Ta mówi:
- Puść mnie, a spełnię Twoje jedno życzenie.
- Ok. Chcę najnowszego mercedesa.
- A jak wolisz - za gotówkę czy na raty?
- A Ty jak wolisz - na oleju czy na masełku?
- Daruj mi życie, a zrobię wszystko, czego zapragniesz. Dam ci willę
- A po co, wille już mam.
- To dam ci mercedesa,
- Przecież widzisz, że stoi przed domem. To czego chcesz ?
Wtem to pokoju wszedł kotek.
- Rybko, zamień mego kota w pięknego młodzieńca.
I nagle....stanął przed nią cudny młodzieniec.
Młodzieniec mówi:
- Moja pani, dlaczego mnie wcześniej wykastrowałaś?
Jak najdłuższe.
Dwa koty zamknięte w kabinie prysznicowej.
Właściciel:
- OK, zaczynamy od nowa…..kto zjadł chomika? Jak będziecie ściemniać, to odkręcę prysznic.
Bocian uśmiecha się do żaby:
- Mam ochotę na coś zielonego...
Żaba na to:
- No, to krokodyl ma przechlapane!
Lew zrobił spotkanie wszystkich zwierząt jako król.
- Proszę by zwierzęta inteligentne przeszły na prawo, zwierzęta piękne skierowały się na lewo.
Na środku została żaba.
-A Ty co? - spytał lew..!
Żaba:
- Przecież się, kurde, nie rozdwoję.
- Panie Kim, to danie jest rewelacyjne. Mógłby mi pan podać przepis?
- Tak. To czipsy.
- Naprawdę? Ale ja tu widzę mięso.
- Przecież mówię czi psy.
Do fotografa przychodzi pingwin i żyrafa proszą o wspólne zdjęcie.
Fotograf pyta:
- Czarno-białe, czy w kolorze?
Na to pingwin:
- A w ryja chcesz?
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi? Przecież pszczoły mogą użądlić przechodniów! - narzeka kupiec.
- Te ule stoją tu od 10 lat i nigdy nic takiego się nie zdarzyło! - odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze się do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa na cały dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za darmo, w przeciwnym razie - zapłaci podwójną cenę. Wieczorem farmer idzie odwiązać kupca i z daleka widzi, że facet jest blady i słania się na
nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do niego.
- Co się stało, gdzie ugryzła? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie, nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale czy to cholerne cielę nie ma matki?
- Dlaczego jesteś taka wkurzona?
- Pojechaliśmy całą paczką na działkę i tam mój pies wpadł do beczki z gnojówką.- Utonął?
- Nie, wylazł, ale to był dopiero początek.
- I co dalej?
- Otrząsnął się.
Tablica przed zagrodą z końmi:
„Proszę nie karmić koni! Właściciel”
Napis poniżej:
"Proszę nie brać tego u góry pod uwagę. Koń"
Ostrzeżenie! W internecie pojawił się nowy wirus, napisany przez hakerów zanzibarskich. Przenika on do poczty elektronicznej i zjada małpę w adresie.
PS. Człowiek nie zawsze jest najlepszym przyjacielem psa, ale pies dla człowieka zawsze. A to dla sceptyków: http://www.cda.pl/video/25201bd Czy jeszcze ktoś wątpi?
Cudowne zwierzaki :)
OdpowiedzUsuń