poniedziałek, 4 stycznia 2016

Pozbierane kawały. Najwięcej od "Grega"

- Hej, piękna, daj numer telefonu! 
- 346678245.
- Tak od razu?
- Pisz, pisz, nie krępuj się. Zadzwoń dziś wieczorem, równo o szóstej. O siódmej spotkamy się na kolację. Nie lubię późno jeść. Dziś seksu nie będzie, za szybko. Weź pieniądze. Lubię kraby. Kwiatów nie trzeba, zaoszczędzisz. Jutro może być seks. Lubię być na górze. Po pół roku się hajtniemy. Nie mam czasu, by czekać na dzieci. Najpierw chłopak, potem dziewczynka. Potem przytyję, a ty wyłysiejesz. Odejdziesz do młodszej sąsiadki. Zabiorę ci mieszkanie.
- Idiotka!
- Lepiej stracić dwie minuty, niż 20 lat.

- Baco, a co trzeba zrobić, jak się w górach spotka głodnego niedźwiedzia? 
- Nic nie musita robić, on już syćko za wos zrobi..

 Pijany facet wraca do domu, gdy widzi go żona od razu zaczyna awanturę i pokazuję palcem na zegarek. Mąż odpowiada:
- Wielkie mi rzeczy kurde, jak mojego ojca nie było, to matka na kalendarz pokazywała!

Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera. Po tym, gdy facet został już ogolony, ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do niego:
- Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po ciebie przyjdę.
Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca:
- No i co... wygląda na to, że tatuś o tobie zapomniał.
- Ale to nie był mój tatuś - mówi chłopiec. - On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie.

- Panie doktorze, czy operacja się udała?  
- Tak. Odtąd jest pani 100% kobietą.
- Ale ja miałem mieć wyrostek robaczkowy usunięty!
- No masz. Babie nigdy nie dogodzisz.

 Podczas meczu piłkarskiego, siedzącego na trybunach malucha zagaduje mężczyzna siedzący obok:
- Przyszedłeś sam?
- Tak, proszę pana.
- Stać cię było na tak drogi bilet?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest twój tata?
- W domu, szuka biletu. 

Mały czarnoskóry chłopiec wskoczył do beczki z białą farbą. Następnie pobiegł do swojej mamy: 
- Mamo, mamo! Patrz, jestem biały!
- Zmyj to szybko ze swojej twarzy! - powiedziała mama chłopca, po czym dała mu klapsa.
Następnie chłopiec pobiegł do wujka:
- Wujku, wujku! Patrz, jestem biały!
- Czy ty kompletnie oszalałeś? Wynocha pod prysznic! - powiedział wujek do chłopca.
Chłopiec pobiegł do swojego pokoju, opadł na łóżko i rozpłakał się:
- Cholera, minęło dopiero 10 minut, odkąd jestem biały i już nienawidzę tych czarnuchów.

Kowalski umiera i trafia do piekła.
Diabeł mówi:
- Musisz sobie wybrać karę za Twoje grzechy. Pamiętaj będzie ona trwała 1000 lat.
Diabeł oprowadza Kowalskiego przez piekło i wchodzą do pierwszej sali gdzie małe diabełki
przypiekają faceta ogniem.
- Nie tego na pewno nie chcę
Wchodzą do drugiej sali gdzie facet jest bity pejczem
- Tego też nie chcę
Wchodzą do trzeciej sali gdzie piękna blondynka robi facetowi dobrze.
- Tak, tak to mi się podoba.
- Jesteś pewny? Pamiętaj, że kara będzie trwała 1000 lat.
- Tak jestem pewny.
Diabeł podchodzi do blondyny i mówi:
- Blondi możesz już przestać, przyszedł Twój zmiennik. 

Dzwoni facet na sekslinię. Słyszy w słuchawce ponętny głos:
- Cześć, kotku. Marzę o tobie, spełnię twoje każde życzenie…
- Każde?
- Taaak, każde…
- Dobra, to uważaj…
- Nie mogę się doczekać, cała drżę z podniecenia…
- Oddzwoń do mnie.

Jest lekcja, pani pyta dzieci: Co daje nam krówka?  
Dzieci: Mleczko!
Pani: Dobrze. A kurka?
Dzieci: Jajko
Pani: No pięknie! A świnia?
Dzieci: Zadania domowe! 

Zdarzyło się pewnego razu, że Unia Europejska posiadła złomowisko w samym środku pustyni. Unia orzekła, że ktoś może dokonać kradzieży ze złomowiska, zatem stworzyła stanowisko nocnego stróża i zatrudniła do tej pracy człowieka. Następnie Unia powiedziała:
- Jak stróż nocny może wykonywać swoją pracę, kiedy nie dostał instrukcji?
Stworzyła zatem Unia Dział Planowania i zatrudniła dwoje ludzi - jednego do pisania instrukcji, drugiego do odmierzania czasu pracy. Następnie Unia Europejska rzekła:
- Skąd mogę wiedzieć, czy nocny stróż wykonuję swą pracę prawidłowo?
Zatem Unia stworzyła dział Kontroli Pracy i zatrudniła dwoje ludzi, jednego do zbadania problemu, a drugiego do pisania raportów. Następnie Unia powiedziała:
- W jakiś sposób należy tym wszystkim ludziom płacić.
Unia stworzyła więc stanowisko referenta do spraw obliczania czasu pracy i księgowego, po czym zatrudniła na te stanowiska dwoje ludzi. I rzekła Unia:
- Kto będzie odpowiadał za tych ludzi?
I Unia stworzyła Dział Administracji i zatrudniła w nim troje ludzi - kierownika administracyjnego, jego zastępcę i sekretarkę. I Unia oznajmiła:
- Przez rok przekroczyłam budżet o 18 tysięcy, muszę zatem dokonać cięć w budżecie.
I zwolniła Unia z pracy nocnego stróża. 

Na balu: 
- Przepraszam, czy ta kobieta tam, przy barze, to naprawdę kuzynka Bacha?
- Oczywiście!
- A czy mógłby mnie pan z nią zapoznać?
- Oczywiście! Bacha, chodź tutaj!

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał dżin.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżin:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione. 
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżin:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżin zwraca się do Ślązaka.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna. 

Po upojnej nocy. 
Ona:
- Kochanie, weźmiemy ślub?
On:
- Zdzwonimy się.

Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- K***a, nie wiem. Z wesela wracam. 

Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi: 
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.

Pijany mąż wraca do domu.
- Ty pijaku! Nie mam już na ciebie słów!
- Książek nie czytasz, to i słownictwo ubogie. 

Ojciec przyłapuje młodzieńca całującego córkę. 
- Pan całujesz moją córkę! Spodziewam się, że wiesz pan, co teraz powinien zrobić szanujący się mężczyzna?!
- Wiem doskonale, czekam tylko, aż zostawi nas pan wreszcie samych.  

Z Koła Fortuny:
- A teraz Magda odsłoni cztery litery.  

Egzamin na prawo jazdy.
- Niech pan sobie wyobrazi, że jedzie pan dwuosobowym samochodem. Widzi pan przy szosie trzy osoby machające rękami. Kogo pan podwiezie: pańskiego dyrektora, staruszkę, czy piękną dziewczynę?
- Nikogo. Oddam kluczyki dyrektorowi, żeby podwiózł staruszkę, a sam zostanę z dziewczyną!

Rzecz dzieje się w przedszkolu.

- Jasiu! Jakich ty brzydkich i wulgarnych słów używasz! Gdzie ty je usłyszałeś?
- Tata tak mówił…
- I tak chodzisz i powtarzasz, a przynajmniej wiesz co one znaczą?!
- Tak… że samochód nie chce zapalić.

Anestezjolog do pacjenta przed operacją:              - Dziś usypiamy za darmo… ale budzimy za pieniądze.

Do żebraka stojącego pod kościołem podchodzi elegancko ubrany mężczyzna i mówi:
Cześć, Kaziu! Gratuluję tobie i chcę powiedzieć, że wszyscy w pracy jesteśmy pełni podziwu dla twojej odwagi. Tylko ty jeden, wspaniale wygarnąłeś szefowi co o nim myślisz.


Szef do pracownika:
- Znowu pan spóźnił się. Dlaczego?
- Zaspałem, żona w nocy pięć razy budziła mnie do dziecka.
- Przecież nie macie dzieci!
- No właśnie.

W azjatyckim barze:
- Co pani poleca? Sajgonki, czy Gon Bao?
- Jeden pies...


 OPOWIADANIE!
 Wchodzi facet do pubu, siada przy barze i zamawia kufel piwa. Po wypiciu wyciąga z kieszeni zdjęcie, patrzy na nie i prosi o drugi kufel. Po wypiciu drugiego znów wyciąga z kieszeni zdjęcie i zamawia następny.
Po czwartym kuflu równie zdziwiony jak rozbawiony barman podchodzi do niego i pyta o przyczynę jego niezwykłego zachowania.
Facet odpowiada:
 - To jest zdjęcie mojej żony i ja, po każdym kuflu sprawdzam czy mogę już iść do domu.

 A teraz, by zrozumieć o co mu chodziło, kliknij na poniższy link, a potem przesuń kufel w prawo, albo poczekaj, aż sam pójdzie http://img.thesun.co.uk/multimedia/archive/00622/beer_goggles_622180a.swf

PS. "Greg"! Dziękuję!

6 komentarzy:

  1. Trudna miłość: dwóch gejów z hemoroidami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do ortopedy wchodzi pacjent.
    - Proszę zdjąć obuwie -prosi lekarz.
    Gościu zdejmuje buty i…jak nie walnie smrodem! Syf, że aż medykowi łzy pociekły.
    - Panie, nogi panu śmierdzą,że kurwa, nie można oddychać! – krzyczy ortopeda.
    - Wiem, mówił mi to lekarz rodzinny. Ale chciałem u specjalisty potwierdzić

    OdpowiedzUsuń
  3. Do taksówki wsiadły dwie paniusię typu „damulka z pretensjami”.
    Po drodze gwarzą sobie o tym i o owym.
    - To doprawdy okropne, jacy ludzie bywają niekulturalni! Wyobraź sobie moja droga, byłam ostatnio na przyjęciu, gdzie do ryby podano mi nóż do befsztyków!
    - O tak, szokujący brak ogłady. Mnie znowu zaproponowano sherry w kieliszku do szampana!
    W tym momencie wtrąca się taksówkarz:
    - Panie nie wezmą mi za złe, mam nadzieję, że ja tak tyłem do pań siedzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mąż wraca o 4 rano do domu. Żona zaspana otwiera mu drzwi i pyta z wyrzutem:
    - No gdzie byłeś?
    - Na rybach, kochanie – odpowiada mąż.
    - I złapałeś coś – znów pyta żona, na co mąż po krótkim zastanowieniu mówi:
    - Nieeee, mam nadzieję, że nie… – wzdrygnął się mąż.

    Kup mi nowe futro z lisa. To stare ma już osiem lat.
    Lis nosi swoje całe życie….
    No właśnie. I zobacz jak skończył.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre - polepszyłem sobie samopoczucie !.

    OdpowiedzUsuń