wtorek, 7 maja 2019

Tęcza znakiem przymierza

"Sąd Ostateczny" Memlinga. Chrystus na tle tęczy. Wówczas nikomu nie przeszkadzała. Katolicy wiedzą, że to symbol przymierza. Kaczolicy mają inne zdanie. 

"W pierwszej i ostatniej Księdze Pisma Świętego jest mowa o łuku tęczy. Po potopie Bóg mówi do Noego: "A ten jest znak przymierza, który Ja zawieram z wami (...) łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między mną i ziemią" (Rdz 9, 13). Zaś w Księdze Apokalipsy św. Jan ogląda tron Boży i tęczę dokoła niego: "a tęcza dokoła tronu - z wyglądu do szmaragdu podobna" (Ap 4, 2-3). 
W Piśmie Świętym, podobnie jak w witrażu Chagalla, rozciąga się barwna tęcza jako znak dziejów zbawienia, jako znak Przymierza. " 

Obraz w Parafii Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie - Prokocimiu




4 komentarze:

  1. Na „obrazku“ czytamy;
    „Ten obraz powstał w 1961 r. i został namalowany przez brata Felicissmusa Marię Sztyka. Do tworzenia zachęcał go sam o. Maksymilian Maria Kolbe.
    Nazwa obrazu, „Maryja w tęczy“.
    Ten obraz powstał w 1961 r, a (Wikipedia);
    „Maksymilian Maria Kolbe (właśc. Rajmund Kolbe; ur. 8 stycznia 1894 w Zduńskiej Woli, zm. 14 sierpnia 1941 w Oświęcimiu (KL Auschwitz)).

    Wniosek; Probus rżnie głupa wstawiając takie propagandowe „kwiatki“.
    Dla Probusa tylko; dopi...lić pisiakom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowa między autorem obrazu a o. Kolbe zapewne odbyła się wcześniej. Oczywiście przed śmiercią o Kolbe. Zresztą, nie to jest tu najważniejsze, a to co zawiera obraz. Zatem, nie ja tu "rżnę głupa", a osoba której prawda niemiła. Nie wstawiam propagandowych kwiatków, a pokazuję fakty. No cóż, nie zawsze miłe dla wszystkich, ale prawdziwe i udokumentowane źródłami informacji. "Pisiakom" nie muszę dop......ać. Kompromitują się sami. Dziękuje za komentarz! Szkoda, że nie dotyczył meritum sprawy.

      Usuń
    2. Doczytaj w całości i....przeproś https://prasa.wiara.pl/doc/1147709.Matka-Boza-Nadziei-Gdynia .

      Usuń
    3. Cyt: Najchętniej malował obrazy Matki Bożej Niepokalanej i św. Maksymiliana, gdyż - jak mówił - "czuję obok siebie nauczyciela i wychowawcę, który mi dopomaga w życiu zakonnym i osobistym". To Święty powiedział br. Felicissimusowi: "Maluj, dziecko, Niepokalaną tak, jak ci serce dyktuje, a na kolanach szukaj zawsze natchnienia do Jej obrazów".

      Usuń