Kwota wolna od podatku od lat wynosi w Polsce nieco ponad 3 tys. zł. Dzięki temu, podczas wypełniania formularza PIT, Kowalski może odliczyć sobie 556 zł i 2 gr. No chyba, że Kowalski jest posłem. Wtedy sprawa ulega diametralnej zmianie. Roczna wolna kwota diet poselskich wynosi prawie 27,5 tys. zł. Co daje ok 5,5 tys. zł odliczenia. I gdzie tu sprawiedliwość?
Kwota wolna od podatku dochodowego wynosi obecnie w Polsce 3091 zł rocznie, czyli 257 zł i 58 gr miesięcznie. Od zarobków powyżej tej kwoty musimy zapłacić daninę według stawek PIT. Ale nie dla wszystkich rodzajów dochodów limity są takie same.
Jedną z pozycji zawartych w ustawie o PIT są "diety oraz kwoty stanowiące zwrot kosztów, otrzymywane przez
osoby wykonujące czynności związane z pełnieniem obowiązków społecznych i obywatelskich". Wszyscy, którzy pełnią takie funkcje, czyli na przykład posłowie i senatorowie, nie muszą oddawać pieniędzy fiskusowi do wysokości nieprzekraczającej kwoty 2280 złotych miesięcznie.
Źródło: Money.pl
Roczna kwota wolna dla diet poselskich wynosi więc 27 360 złotych, co w połączeniu z tą tradycyjną (nie ma bowiem przepisów zabraniających funkcjonariuszom publicznym korzystania z obu udogodnień) daje już sumę ponad 30 tysięcy złotych.
Biorąc pod uwagę 18 proc. stawkę podatku dochodowego okazuje się, że fiskus co roku daruje każdemu posłowi i senatorowi 5481 zł i 18 gr. Łącznie członkowie Sejmu oszczędzają w ten sposób ponad 2,5 mln zł, a senatorowie ponad 0,5 mln zł.
Podatek od minimum egzystencji
Kwota wolna od podatku nie zmienia się w Polsce od lat. Ostatni raz wzrosła w 2009 r. i to zaledwie o 2 zł. Przez ten czas znacznie szybciej rosły w naszym
kraju wynagrodzenia oraz ceny. Niedostosowanie kwoty wolnej od podatku do tych zmian sprawia, że podatek dochodowy muszą w Polsce płacić również osoby zagrożone skrajnym ubóstwem.
Według danych Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych minimum egzystencji, czyli poziom dochodów poniżej których występuje biologiczne zagrożenie życia i rozwoju człowieka (np. niedożywienie), w 2014 r. wyniósł w Polsce, w zależności od wielkości gospodarstwa domowego od 440 do 544 zł. To nawet dwukrotnie więcej niż miesięczna kwota wolna od podatku.
W Polsce dochodzi więc do sytuacji, że państwo najpierw zabiera najuboższym część ich skromnych dochodów w formie podatku, by później wydawać pieniądze na różnego rodzaju zasiłki i świadczenia pomocy społecznej. Możliwe jednak, że coś się w tej sytuacji zmieni.
Jedną z obietnic wyborczych Andrzeja Dudy było podwyższenie kwoty wolnej od podatku do poziomu przynajmniej 8 tys. zł. Nad zwiększeniem tej kwoty, choć do niższego poziomu zastanawia się również obecny rząd.
- Na pewno w tej chwili minister finansów przygotowuje, liczy i przedstawi pani premier lada chwila rozwiązania, które są realne i możliwe do przyjęcia, tak żeby tego, co się nam udało w finansach publicznych nie zmarnować, a pozwolić wykorzystać te środki - powiedziała na antenie RMF FM rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.