- Mamo, dzisiaj rano kiedy jechałem autobusem, tato kazał mi wstać i ustąpić miejsca kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
Malec stale klnie „do diabła”, co oczywiście nie podoba się matce:
- Słuchaj, synku widzisz te 20 złotych? Otrzymasz je, jeśli obiecasz mi nie używać tego okropnego zwrotu!
- Dobrze, mamo, nie będę! – kiwa głową i chowa pieniądze. Następnie gładzi się po kieszeni i dodaje od niechcenia:
- Wiesz, mamo, znam też takie słowa, które wyceniłabyś na 50 zł. a nawet takie za stówę.
Mały Jaś do ojca:
- Masz szczęście.
- Dlaczego?
- Nie będziesz musiał kupować mi nowych książek. Zostałem na drugi rok.
Jasio pyta nauczycielkę:
- Plose pani, cy dzieci mogą mieć dzieci?
Nauczycielka odpowiada mu:
- Ależ Jasio, co ty mówisz?! To zupełnie niemożliwe!
Jasio odwraca głowę do Oli i mówi:
- No i cego sie bois, głupia...
Kasia pyta mamę::
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak ciocia Ala?
- Tak, córeczko.
- No kurde, fajne perspektywy...
Dwóch chłopców stoi przed kościołem, z którego wychodzą właśnie nowożeńcy. Jeden mówi:
- Patrz jaki teraz będzie czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
-Tato, tato!
- Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!!
- Dlaczego aż dwa?
- Raz, gdy mu pokazałem świadectwo. A drugi, gdy zobaczył, że to jego...
Ty pierwszy! |
Jasiu na to:
- No…eee…
A ksiądz:
- Dobrze Jasiu, siadaj, szóstka!
Czy jest ojciec?
- Tak - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś go.
- Nie mogę – szepcze Jaś.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty – szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja – potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robią u was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie…
- Tatusiu,czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś. Ale cię oddali.
- Mamo, ile pasty do zębów jest w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
- Tato, byłeś kiedyś zakochany w nauczycielce?
- Oczywiście, synku.
- I jakie to uczucie?
- Super. Ale, niestety, twoja mama się o tym dowiedziała i musieliśmy przenieść cię do innej szkoły.
Młody amisz pojechał z ojcem do centrum handlowego.
Wszystko im się tam podobało i ciekawiło,a największe wrażenie zrobiły dwie srebrne ściany, które same otwierały się i zamykały.
Syn pyta:
- Co to jest, tato?
Ojciec, który nigdy przedtem nie widział windy, nie potrafił odpowiedzieć, więc stali tak obaj i gapili się.
W pewnej chwili pod te drzwi podjechała kobieta na wózku inwalidzkim.
Nacisnęła przycisk, srebrne ściany natychmiast się rozsunęły,
ona wjechała do środka i za nią te ściany od razu się zamknęły.
Starszy amisz podrapał się w głowę i pomyślał:
- Diabli wiedzą, co to za maszyna…
Nie minęło kilka chwil, kiedy srebrne drzwi znów się rozsunęły,
a ze środka wyszła piękna, elegancka,młoda blondynka.
Obaj nie mogli oderwać od niej wzroku.
- Ale cuda .
- Szybko leć no po matkę! – krzyknął ojciec.
Ojciec uczy syna jazdy na rowerze:
-A teraz Jasiu postaw nogi na geje.
Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, powiedz, gdzie pracuje twój tato. Nie ma się czego wstydzić.
Jasio, czerwony na twarzy, mówi:
- Mój tata tańczy nago przy rurze w klubie dla gejów.
Pani jest oczywiście w szoku, ale chwali Jasia za szczerość i odwagę pozwala usiąść
Jasio siada i mówi do kolegi z ławki:
- No i co miałem zrobić? Przyznać się, że jest posłem z partii XY?
Zebranie w przedszkolu. Wychowawczyni do rodziców:
- Nie wnikam czym się Państwo zajmujecie w weekendy. Ale dlaczego w poniedziałek na śniadaniu, wszystkie dzieci stukają się kubeczkami z herbatą?
- Mamo, ile pasty do zębów jest w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
- Tato, byłeś kiedyś zakochany w nauczycielce?
- Oczywiście, synku.
- I jakie to uczucie?
- Super. Ale, niestety, twoja mama się o tym dowiedziała i musieliśmy przenieść cię do innej szkoły.
Młody amisz pojechał z ojcem do centrum handlowego.
Wszystko im się tam podobało i ciekawiło,a największe wrażenie zrobiły dwie srebrne ściany, które same otwierały się i zamykały.
Syn pyta:
- Co to jest, tato?
Ojciec, który nigdy przedtem nie widział windy, nie potrafił odpowiedzieć, więc stali tak obaj i gapili się.
W pewnej chwili pod te drzwi podjechała kobieta na wózku inwalidzkim.
Nacisnęła przycisk, srebrne ściany natychmiast się rozsunęły,
ona wjechała do środka i za nią te ściany od razu się zamknęły.
Starszy amisz podrapał się w głowę i pomyślał:
- Diabli wiedzą, co to za maszyna…
Nie minęło kilka chwil, kiedy srebrne drzwi znów się rozsunęły,
a ze środka wyszła piękna, elegancka,młoda blondynka.
Obaj nie mogli oderwać od niej wzroku.
- Ale cuda .
- Szybko leć no po matkę! – krzyknął ojciec.
Ojciec uczy syna jazdy na rowerze:
-A teraz Jasiu postaw nogi na geje.
Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, powiedz, gdzie pracuje twój tato. Nie ma się czego wstydzić.
Jasio, czerwony na twarzy, mówi:
- Mój tata tańczy nago przy rurze w klubie dla gejów.
Pani jest oczywiście w szoku, ale chwali Jasia za szczerość i odwagę pozwala usiąść
Jasio siada i mówi do kolegi z ławki:
- No i co miałem zrobić? Przyznać się, że jest posłem z partii XY?
Zebranie w przedszkolu. Wychowawczyni do rodziców:
- Nie wnikam czym się Państwo zajmujecie w weekendy. Ale dlaczego w poniedziałek na śniadaniu, wszystkie dzieci stukają się kubeczkami z herbatą?
Mali podglądacze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz