poniedziałek, 25 listopada 2013

Szkoci. Na wesoło


 - Ile będzie kosztował przejazd pana samolocikiem do Edynburga? - pyta szkockie małżeństwo.
 - Mogę was przewieźć za darmo, jeśli podczas lotu nie powiecie ani słowa!
 Już po wylądowaniu pilot, który w czasie lotu wykonywał różne karkołomne akrobacje, gratuluje Szkotowi:
 - No, muszę przyznać, że jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować milczenia w czasie lotu!
 - A wie pan - przyznaje Szkot - że w pewnym momencie chciałem krzyknąć!
 - W jakim?
 - Gdy moja żona wypadła z samolotu!

 - Dlaczego Szkoci chodzą wielkimi krokami?
 - Oszczędzają buty.

 Młody Szkot wraca z randki:
 - Jak się udało spotkanie? - pyta tata.
 - Nieźle, wydałem tylko 4 funty.
 - Uuu dużo. Za dużo.
 - Ale ona więcej nie miała.

 - Drogi chłopcze! - mówi Szkot do syna w jego osiemnaste urodziny
  -Od dziś będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki.
 - Jestem na to przygotowany ojcze.
 - A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy.

Para Szkotów w noc poślubną leży sobie pod kołdrą...
 Młoda pani zalotnie zagaduje:
 - Kochanie jestem bez majteczek!
 - Ty nawet w takiej chwili musisz o wydatkach...?

 Szkot do żony leżącej na łożu śmierci:
 - Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.

 Mówi stary Szkot do synka:
 - Skocz no, Ken, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
 Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
 - Sąsiad nie chce pożyczyć!
 - A to świnia! Idź synu do szopy i przynieś naszą!

 Sprzedawca do Szkota:
 - Powinien pan kupić ten samochód, spala tylko łyżeczkę benzyny.
 - Stołową czy od herbaty?

 Szkot wsiada do taksówki i pyta:
 - Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
 - Dwa funty.
 - A za walizkę?
 - Walizkę zawiozę za darmo.
 - To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!

 Kumpel podchodzi do Szkota, który się zawsze jąkał i zauważa, że mówi on płynnie.
 - Jak to zrobiłeś? - Pyta.
 - Zmuszony byłem zamówić rozmowę telefoniczną z Londynem, a wiesz, ile to kosztuje...

 Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
 - Co Ty robisz? - pyta żona.
 - Przecież kartki mogę przewracać po ciemku.

 Dwóch Szkotów założyło się, który z nich da mniejszą ofiarę na tacę. Pierwszy dał szylinga i tryumfalnie spojrzał na drugiego. A drugi żegnając się nabożnie powiedział:
 - To było za nas dwóch.

 Przychodzi Szkot do dentysty:
 - Proszę mi tylko obluzować ten ząb, a już żona w domu wyrwie go za darmo.

 Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu.
 - Czy możesz pożyczyć mi funta?
 - Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy.
 - A w domu?
 - Dziękuję, wszyscy zdrowi.

 Szkot awanturuje się w pralni:
 - Ten rachunek jest stanowczo za wysoki. Oddałem tylko płaszcz i garnitur!
 - Ale w kieszeniach były jeszcze dwie koszule, skarpetki, sweter, spodnie i trzy pary majtek.

 Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się:
 - Dlaczego płaczesz?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał.
 - I to taki wielki powód do płaczu?
 - To już był ostatni..

 Jedzie Szkot autem, zatrzymał się otwiera drzwi i bach... jakiś samochód uderza mu w drzwi i je wyrywa. Przyjeżdża policja i karetka, wysiada doktor a Szkot:
 - O mój Boże! Mój samochód!
 Doktor na to:                                                                                  
- Co pan się martwi samochodem, pan nie ma ręki!
 Szkot na to:
 - O Boże, mój Rolex!

 Szkot zginął w wypadku samochodowym. Znajomy ma o tym delikatnie zawiadomić żonę ofiary. Pyta więc ją:
 - Pani mąż pojechał wczoraj do
Aberdeen?
 - Tak.
 - Założył nowy garnitur?
 - Tak, zgadza się.
 - Hm, to szkoda garnituru
.                                                                                                                                                                                                                                                                                                     
 Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem.
 - Gdzie pan jedzie? - pyta go inny podróżny.
 - W podroż poślubną.
 - A gdzie żona?
 - Ona już była.

 Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi   konduktor i mówi:
 - Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
 Szkot rozwiązuje worek i mówi:
 - Wychodź, synku. Tak, czy owak trzeba zapłacić!

 W Irlandii przewodnik w górach objaśnia:
 - Te wydrążenia w skale powstały dzięki Szkotowi, który zgubił tu pensa i powiedział o tym znajomym.                                          
                                                                                             
Mały Szkot prosi ojca:                                                                     - Tato, kup mi łyżwy na urodziny!
  - Przecież latem nie jeździ się na łyżwach!
 - To kup mi w zimie                                                                        - Ale w zimie nie masz urodzin!
 

1 komentarz:

  1. - Halo, czy to pogotowie ?
    - Tak.
    - Moglibyście do mnie oddzwonić, bo ja dzwonię z komórkowego.

    OdpowiedzUsuń