piątek, 11 maja 2012

Zaproszenie dla Al Kaidy? Ciąg dalszy

     O rzekomym tajnym więzieniu dla Al - Kaidy w Polsce tym razem dała głos "Gazeta Wyborcza". Według niej dowodem maja być ściśle tajne notatki polskiego wywiadu: http://wiadomosci.onet.pl/wiezienia-cia-w-polsce,5127752,temat.html

     Czy w tej redakcji pracują ludzie którzy nie dostrzegają, że takie "sensacje" szkodzą opinii Polski na całym świecie? Czy nie przyjdzie im do główek, że mogą wywołać zagrożenie np. dla Polaków przebywających za granicą, np. turystów?  Te "sensacje" mogą także przyczynić się do zagrożeń w Polsce, podczas EURO - 2012 i nie tylko.

     Pisałem o tym ponad miesiąc temu:  http://tiny.pl/hpwx4  Wątpliwym jest żeby takie więzienie istniało i torturowano tam ludzi a przede wszystkim żeby polskie władze to akceptowały. W ramach współpracy służb specjalnych udostępniono amerykańskim sojusznikom willę (na zasadzie eksterytorialności). To ich "GW" i niektórzy politycy powinni pytać co tam się działo. Podobnie jak o to co np. dzieje się w ich ambasadzie.

      Zastanawiające jest, że "GW" powołuje się na ściśle tajne notatki polskiego wywiadu. Jeśliby rzeczywiście posiadali ściśle tajne dokumenty polskich służb specjalnych lub mieli dostęp do nich to ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność karną. Nawet abstrahując od faktu co one zawierają, ta sprawa powinna być dokładnie wyjaśniona. Albo ktoś popełnił przestępstwo ujawnienia ściśle tajnych dokumentów albo "GW" łże i stacza się coraz niżej. Obstawiam to drugie.

czwartek, 10 maja 2012

Nie pisze się "bul" i nie pisze się "obiat"

                                                                        

niedziela, 6 maja 2012

Przyszła baba do lekarza a lekarz Arłukowicz

Przyszła baba do lekarza
(to się ciągle jeszcze zdarza).
 I w radosnym jest amoku
(rejestracja sprzed pół roku).

Tu ją strzyka, tam ją boli.
W strasznej baba jest niedoli.
Lekarz spojrzał na nią ostro.
- Proszę lewatywę siostro!

 Najpierw jednak trochę gadki
 - Płaci baba w ZUS-ie składki?
Na nic ustne zapewnienie
- Ma przy sobie zaświadczenie?

Ma, lecz lekarz nie lebiega  - pyta:                             
 - Czy w Skarbowym nie zalega?
Nie zalega, ale zamęt.
- A czy płaci abonament?

- Płaci, no to głowa mała
- A na kogo głosowała?                        
- Czy posiada oszczędności?
- Członkiem jest Solidarności?

-  Czy się z rządu linią zgadza?
-  I czy męża swego zdradza?
-  Słucha Tuska, czy Rydzyka?
- Czy wypluwa, czy połyka?

-  Czy dorabia se na boku?
-  Czy ma konto na facebooku?
-  Czy ktoś w domu jest na rencie?
-  Czy ma długi w Providencie?

-  Gdzie wydaje swe pieniądze?
-  W Lidlu, Tesco czy Biedronce?
-  Czy bank przejmie po niej mienie?
- Czy ma teczkę w IPN-ie?

-  Czy sejmowych bredni słucha?
-  Pies przy budzie bez łańcucha?
Doktor pisał coś na boku
Kazał babie za pół roku

Zgłosić się na konsultację.
Dziś zaś wziął gratyfikację
Babę wysłał do apteki.
Niech se kupi paraleki

Jakby co, to prosektoria
Tańsze są niż sanatoria.
Baba chociaż ledwie żywa
To ogólnie jest szczęśliwa,

Bo w tym bajzlu pełnym bzdetów
W nowy limit NFZ-tu
Weszła więc z radości
Już a konto leków pości!

Morał jest wynikiem draństwa
Jeśli nie chcesz zostać "skórą"
Miast obciążać budżet państwa
Umrzyj przed emeryturą!

    Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli.
No więc stoję i czekam.  

 Baba pożaliła się doktorowi, że jej mąż jakiś taki anemiczny, apatyczny, nie wykazuje ochoty na seks itd. Lekarz przepisał tabletkę z zaleceniem wsadzenia mężowi tabletki do jedzenia. Po tygodniu baba przychodzi z powrotem do lekarza.
- No i jak? Pomogło?
- Pomogło... wsadziłam mu tą tabletkę do hamburgera, mąż zjadł, rozejrzał się dookoła i nagle jak się na mnie nie rzucił!!! Wziął mnie na stół, nawet nie rozbierał tylko podwinął kieckę i tak mnie posuwał chyba ze trzy godziny!!
- Nooo! to chyba dobrze?! Czemu pani jest smutna?
- No bo kurde, ja do tej pory tak lubiłam do tego McDonalda przychodzić..

 Rano lekarz bardzo pokłócił się ze swoją żoną. Wychodząc krzyknął:
- Jesteś kiepska w łóżku.
Potem chcąc ją przeprosić zadzwonił do niej:
- Cześć kochanie, co porabiasz?
- Leżę w łóżku.
- Jak to? A co ty tam robisz?
- Rano powiedziałeś, że jestem kiepska w łóżku więc zasięgam opinii innego lekarza. 

Spotykają się dwie, nie lubiące się sąsiadki:
- A cóż to, źle się pani dziś czuła, pani Iksinska? Chorowała pani w nocy? - pyta jedna drugą.
- Skąd to pani do głowy przyszło? .
- No bo widziałam, jak o drugiej w nocy, wychodził od pani z klatki, lekarz z naszej przychodni.
- Droga pani Igrekowska - odpowiada tamta, cedząc powoli słowa. - Jak od pani w każdy piątek, wychodzi o świcie porucznik to ja od razu nie wrzeszczę na całe gardło, że wybuchła III wojna światowa.

   U lekarza:
- Pali pan?
- Nie.
- Pije pan?
- Też nie!
- Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę...

 -Jak będziesz grzeczny, to coś dostaniesz.
 - Do kogo pan to mówi - pyta pacjent lekarza tuż przed operacją.
 - Do tego kota, który siedzi pod stołem.

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze! Od razu powiem, że jestem jeszcze dziewicą.
- A to świetnie się składa  bo ja właśnie jestem lekarzem pierwszego kontaktu

Spotyka się  na sympozjum czterech swiatowej klasy chirurgów:
Chirurg z Izraela mówi:  - U nas medycyna jest tak zaawansowana,
ze jesteśmy w stanie obciąć facetowi jaja, przeszczepić drugiemu i już po 6-ciu tygodniach będzie biegać w poszukiwaniu pracy.
      Chirurg z Niemiec mówi na to: - Piękne osiągnięcia, ale to i tak mało. U nas jesteśmy w stanie wyciąć komuś połowę mózgu, przeszczepić drugiej osobie i już po 4-ech tygodniach będzie szukać pracy. 
     Rosyjski chirurg włącza się: - Panowie! Zapewne są to wielkie osiągnięcia, ale nie ma co ich równać z naszymi! Jesteśmy w stanie wyciąć połowę serca człowiekowi, przeszczepić drugiemu i już po dwóch tygodniach będzie biegać jak nowo narodzony w poszukiwaniu pracy.
      Polski chirurg na to: - Panowie, wasze badania i osiągnięcia są godne podziwu, ale jakaż to pomoc dla jednego człowieka? U nas w Polsce zgarnęliśmy jednego faceta bez jaj, bez mózgu i bez serca. Zrobiliśmy z niego premiera i teraz... cały kraj szuka pracy!

Przychodzi facet do dentysty i pyta:
- Ile będzie kosztować wyrwanie zęba?
- 200 złotych.
- Hmm, za drogo.
- Mogę zaoszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150 zł.
- Taniej nie można? To wciąż za dużo.
- Za 50 zł. Mogę go wyrwać obcęgami. Co Pan na to?
- A nie da się jeszcze taniej?
- No cóż za 10 zł. Bez znieczulenia, obcęgami i w ramach praktyki może to zrobić student.
- Wspaniale! Proszę zapisać teściową na wtorek.




  PS. A to już na poważnie (skopiowane z "GPC"):
 "GPC": Do lekarza z kwitkiem
dzisiaj, 06:17
Mimo nakazu ustawy, rząd nie przygotował przepisów, które umożliwiłyby wprowadzenie elektronicznych kart NFZ – informuje "Gazeta Polska codziennie".
Fot. Newspix
Fot. Newspix
Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej z 2004 r. zobowiązała rząd, aby do 2007 r. wydał przepisy wykonawcze umożliwiające wydawanie kart magnetycznych ubezpieczonym. Ułatwiłoby to życie pacjentom i lekarzom, gdyż karty te byłyby legitymacją potwierdzającą m.in. wpłaty składek zdrowotnych do ZUS.
Nie stało się tak, gdyż ten system elektronicznego zapisu danych miał działać w nowych dowodach osobistych. Termin wprowadzenia dowodów jest stale przekładany i informatyczny system NFZ nie działa. Zdaniem cytowanych przez gazetę prawników, niedopełnienie przez rząd obowiązku nałożonego przez ustawę jest naruszeniem konstytucji i stanowi podstawę do postawienia osoby odpowiedzialnej przed Trybunał Stanu.

A pacjenci chodzą do lekarzy z kwitkiem, potwierdzającym wpłatę składki zdrowotnej do ZUS.
(GK)
                                                                                                           

sobota, 5 maja 2012

Na wesoło!

     Na zebraniu anonimowych alkoholików:
      - Cześć, jestem Darek. Piję od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy  związane z alkoholem.
- Oczywiście. Powiedz nam, jak możemy Ci pomóc?
- Brakuje mi 1,50 zł.                                                     


Dwaj panowie rozmawiają przy kieliszku:
- Ech, życie jest ciężkie... - wzdycha jeden z nich.
- Miałem wszystko, o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę...
- I co się stało?
- Żona wróciła z wczasów tydzień wcześniej...

 
Wróżka:
- Nie będę ukrywać. Karty mówią, że Pani mąż zginie śmiercią tragiczną.
- A czy zostanie mi to udowodnione?
 
Do wróżki przyszedł śpiewak operowy. Ta spojrzała w kryształową kulę i mówi:
- Mam dla Pana dobrą i złą wiadomość. Którą chce Pan usłyszeć pierwszą?
- Tę dobrą.
Po śmierci będzie Pan śpiewał w chórze anielskim.
- To wspaniale. A ta zła?
- Pierwsza próba jutro o dziesiątej.

 Nowożeńcy wyjechali w podróż poślubną. Po jakimś czasie matka męża dostaje kartkę:
- "Mamo jestem zadowolony, nakarmiony, odzież zadbana, żona spisuje się na medal..."
- O rzesz... Ledwo co ślub wzięli, a ta już go kłamać nauczyła.


 Grupa studentów przyjechała na praktyki do kołchozu na obrzeżach Syberii. Miejscowi zaprosili ich na wieczorek integracyjny. W trakcie - jeden ze studentów widzi, jak w pewnej chwili sześciu kołchoźników wynosi jednego z nich - zalanego w trupa.
Pyta jednego z miejscowych:
- Gdzie oni go niosą?
- Do sąsiedniego pokoju.
- A po co?
- No wiesz..., u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego, co los da - idą tam w kilku i sobie używają...
Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, pół godziny później i jemu się 'zmarło'... Ocknął się po jakimś czasie i czuje, że jest niesiony - zaczyna wrzeszczeć niemiłosiernie:
- Nie!!! Nie chcę! Puśćcie mnie! Nie chcę do tamtego pokoju!!! W odpowiedzi słyszy:
- Nie szarp się tak i nie denerwuj. My cię już z powrotem niesiemy.


    Ksiądz katolicki, pastor i rabin postanowili sprawdzić, który z nich jest
najlepszym duszpasterzem.
Uradzili, że każdy z nich uda się do puszczy, znajdzie niedźwiedzia i
nawróci go na swoją wiarę.

Po powrocie spotkali się i wymienili doświadczeniami. Zaczął ksiądz:
- Kiedy znalazłem niedźwiedzia, poczytałem mu katechizm i pokropiłem wodą
święconą.
W przyszłym tygodniu idzie do I Komunii.

Pastor:
- ja spotkałem niedźwiedzia nad strumieniem. Zacząłem mu głosić Dobrą
Nowinę.
Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i pozwolił się ochrzcić.

Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie, leżącego na szpitalnym łóżku.
Rabin uniósł oczy do góry i szepnął:
- Tak sobie teraz na spokojnie myślę, że nie powinienem zaczynać od obrzezania



Rolnik kupił do gospodarstwa zebrę i zaprowadził ja do obory.     
Zebra nie wiedząc co będzie tu robić i
postanowiła spytać współlokatorów.
Zaczęła od krowy:
- Krowa, co tu robisz ?
- Rano wyprowadzają mnie na pastwisko, pasę się tam cały dzień wieczorem mnie doją i odprowadzają do obory .
 "Nie jest źle"-pomyślała zebra ,ale spytała jeszcze konia ,na co ten:
-Nieraz pociągnę jakiś wóz, czasem orzę pole ale najczęściej
pasę się spokojnie na pastwisku.
Zebra postanowiła jeszcze spytał byka :
- A co ty to robisz ?
- Te, mała, ściągnij piżamkę to zobaczysz!

    
     Córka dzwoni do matki z porodówki:
- Mamo pamiętasz tego faceta, który przyszedł na ostatni bal w remizie przebrany za murzyna?????????
- Tak a dlaczego pytasz????
- Bo sobie wyobraź, teraz się okazuje, że to był naprawdę Murzyn!!!!!     


      Iksińscy strasznie się pokłócili. Po południu Iksiński dzwoni z pracy i pyta:
- Co będzie dziś na kolację?
- Trucizna - lodowatym głosem odpowiada żona.
- To świetnie się składa! Przygotuj tylko dla siebie, bo ja mam dziś służbową kolację na mieście...    


     Nie jest dobrze. Znowu podpadłem żonie. Wczoraj przyszła do baru, w którym piłem, a ja zapytałem ją czy da mi swój numer telefonu.
                                                        
     Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze tego samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami: "Weź pan moją". 


    Długie, długie, naprawdę długie lata książę na białym koniu spędził na poszukiwaniach swej księżniczki.
Długie, długie, naprawdę długie lata czekała księżniczka na księcia na białym koniu.
I na koniec się spotkali.
I wreszcie wszyscy byli szczęśliwi.
A najbardziej koń. 



- Oglądałem wczoraj "Titanica".
- I jak?
- Skończyło się seksem.
- Przecież oni tam utonęli?
- Nie wiem, jak tam na filmie, ale u mnie skończyło się seksem. 


    Szykują się zmiany w Kodeksie Karnym i Kodeksie Ruchu Drogowego...
Za śmiertelne potrącenie emeryta mającego więcej niż 67 lat będą odejmowane punkty karne.


Logiczne !
- Dlaczego w dawnych czasach na ofiary przeznaczano dziewice?
- A co za idiota poświęcałby dziewczyny, które dają? 



     Na podwórku przed blokiem sześcioletni chłopczyk podchodzi do zaparkowanego mercedesa i z całej siły kopie go w drzwi.
Alarm się włącza.
Zaczyna wyć.
Po kilku sekundach na balkonie na ostatnim piętrze pojawia się mężczyzna ....
A chłopczyk krzyczy do niego:
- Tatooo ... rzuuuuć mi piłkę !!!! 



    Ona i On kilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój tradycyjny - rozciągnięta piżamka i bokserki. Ona pochylona nad kubkiem kawy, On podnosi się leniwie i, grzebiąc sobie w bokserkach, rzuca ospale:
- Wyjdziesz za mnie...
Ona... Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem! Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe lata, odpowiedziała:
-Tak.
On, nie przestając miętolić bokserek:
- ...ze śmieciami, bo zimno i nie chce mi się? 



     Nie przeszła "próby biedy".
Dzwonię do żony, mówię, że wszystko stracone, biznes padł i jestem spłukany.
Przyjeżdżam do domu, a jej już nie ma, spakowała swoje rzeczy i się wyniosła. 

- I dobrze! Po co mi baba bez poczucia humoru? 

W sklepie:
- Przepraszam, ale to 100 zł jest fałszywe!!!
- O Boże!!! Chyba zostałam zgwałcona!!!!!!!!                        


   Pewien farmer miał staw na tyłach ogrodu.
Pewnego wieczoru postanowił tam pójść. Przy okazji wziął wiadro, aby z ogrodu przynieść trochę owoców. W miarę jak zbliżał się do stawu, słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki
W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazało się kilka kąpiących się nago młodych kobiet. Na widok farmera krzyknęły:
- Nie wyjdziemy, dopóki pan nie odejdzie!

Farmer zmarszczył tylko brew i powiedział:
- Nie przyszedłem tu po to, żeby was oglądać, jak pływacie nago ani po to, aby was zmuszać do wyjścia z wody - tu farmer pokazał trzymane w ręku wiadro - tylko po to, żeby nakarmić aligatora.                

piątek, 4 maja 2012

PERPETUUM DEBILE!

     "Perpetuum debile" czyli samonapędzająca się machina głupoty nabiera coraz szybszych obrotów. Tym razem jej "operatorami" są politycy niektórych pastw UE z panem Barroso na czele. Otóż oświadczają publicznie, że zbojkotują  EURO - 2012 na Ukrainie. Ukraina zapewne poradzi sobie bez nich ale fetorek pozostanie.
     Powodem bojkotu ma być sprawa pani Julii Tymoszenko, byłej premier Ukrainy skazanej wyrokiem sądu i traktowania jej przez władze ukraińskie. Można i trzeba jej współczuć ale też trzeba zastanowić się czy bojkot mistrzostw przez niektórych polityków pomoże jej. Wszystkie państwa posiadają służby dyplomatyczne i tę sprawę dałoby się zapewne załatwić bez pokrzykiwania na siebie. Ostatecznie i sam prezydent Janukowycz mógłby ogłosić "akt łaski" z okazji jakiejś rocznicy czy samego faktu, że odbędą się mistrzostwa Europy. Tylko kto go do tego przekona? Zwłaszcza pokrzykując na niego? Czy unijni politycy naprawdę chcą pomóc pani Tymoszenko?
     Jakoś Niemcom i Francji nie przeszkadza mocno to co dzieje się w Chinach o czym świadczy fakt robienia z nimi miliardowych interesów.
     Bojkot może spowodować wśród Ukraińców antyunijne nastroje i jeszcze bardziej zbliżyć ich kraj do Rosji a odsunąć od Unii. Chyba politycy bojkotujący mistrzostwa na Ukrainie nie są tak głupi żeby tego nie dostrzegać. A może są.
     Jeszcze bardziej dziwi postawa PiS z panem prezesem na czele. Też popierają bojkot. Dołączył do nich wiceprzewodniczący PE, pan Protasiewicz (PO). PiS grozi także kolejną hucpą na Krakowskim Przedmieściu. Nawet abstrahując od faktu iż Polska jest współgospodarzem mistrzostw trzeba zastanowić się czyim interesom służą. Na pewno nie polskim bo Ukraina jest potrzebna Polsce jako silny i niezależny partner polityczny i gospodarczy. Zepchnięcie Ukrainy w objęcia Rosji nie służy temu.
      Szkodzą Ukrainie i szkodzą Polsce. Jak to mówił pan Bartoszewski? Dyplomatołki!

czwartek, 3 maja 2012

Grillowanie. Nie tylko w Polsce