piątek, 18 sierpnia 2017

Pozbierane kawały. Najwięcej od Grega

Dziadzio Stasiek parkuje starego fiacika przed Sejmem. 
Wyskakuje ochroniarz:
- Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest Sejm. Tutaj chodzą posłowie. senatorowie, ministrowie!
Dziadek na to:
- Ja się nie boję, mam alarm!


Zbliża się północ.
W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon:
- Halo. Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Słucham?
- O której pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Słucham? - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak.
- Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
- Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
- Słucham?
- Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
- Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
- Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił.

- Co  robicie na próbach chóru? 
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
- A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.

Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości...
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety, nie mam prawa jazdy. Zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu.
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. To nie jest mój samochód, jest kradziony.
- Samochód jest kradziony?
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, kiedy chowałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku?!
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i schowałem ciało w bagażniku.
- W bagażniku jest CIAŁO?!!
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia komendę. Po 5 minutach antyterroryści otaczają samochód. Dowodzący akcją podchodzi do kierowcy.
- Prawo jazdy poproszę...
- Proszę bardzo - kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy.
- Czyj to samochód? - pyta komendant.
- Mój. Proszę, oto dowód rejestracyjny.
- Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni.
- Proszę otworzyć bagażnik i pokazać leżące w nim ciało.
- No problem, ale jakie ciało?!
- Zaraz, zaraz! - mówi kompletnie zdezorientowany policjant. - Kolega który pana zatrzymał powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń, a w bagażniku ciało...
- He, he! - odpowiedział kierowca. - A może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość?

Wlazł żołnierzyk na minę. Walnęło, gruchnęło i tyle z tego zapamiętał. Budzi się w szpitalu i widzi
lekarza nad sobą. Patrzy w dół i oczom nie wierzy.
- Panie doktorze, na Boga, ja mam nogi! Jakim cudem?!
- Aaaa tak. Udało się nam je uratować.
- To i życie mi się jakoś ułoży!
- Aaaa tak, na pewno, życie się pani ułoży. 

- Jaki jest najlepszy środek na łysienie?
- Środek głowy.

Na lekcji fizyki nauczyciel pyta Jasia:
- Co to jest litr?
- To samo co kilogram, tylko na mokro panie profesorze.

- Moja siostra jest chora na szkarlatynę - oznajmia Jasiu w szkole.  
- To wracaj do domu, bo mi zarazisz całą klasę - mówi wychowawczyni. 
Po dwóch tygodniach Jasiu pojawia się na lekcjach. 
- I co, siostra wyzdrowiała? - pyta nauczycielka. 
- Nie wiem, jeszcze nie pisała. 
- To gdzie ona jest? 
- W Niemczech.

Przyszli świadkowie Jehowy. Opowiadali o konieczności czynienia dobrych uczynków. Zaproponowałem im, żeby wynieśli śmieci
Poszli obrażeni.

Wodolot
Jaś do mamy:
- Mamo, tata jeszcze nie wytrzeźwiał...
- Czemu tak myślisz?
- Bo goli lustro.

Rozmawiają dwie kangurzyce: 
- Chciałabyś mieć dwójkę dzieci?
- A wiesz, to nie na moją kieszeń. 

- Kochanie, wiedziałeś, że tulipany zamykają się na noc, dopóki nie ma słońca, a z samego rana otwierają się znowu?
- No, to zupełnie tak samo jak bar piwny pod naszym blokiem.

Synku, chciałbyś mieć braciszka?
- Tak, tato!
- To śpij już.

Podczas strzyżenia Kowalski zauważa w rogu psa, który z uwagą śledzi każdy ruch fryzjera.
- To pański pies? - pyta.
- Nie.
- To dlaczego on tak na pana patrzy?
- Bo jak wczoraj odciąłem klientowi ucho, to on je potem zjadł.

5 komentarzy:

  1. Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
    - Ci, co znają się na muzyce – wystąp!
    Z szeregu występuje czterech.
    - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnego wieczoru spotkało się pięć przyjaciółek.
    Niestety, nie miały o czym rozmawiać, bo przyszły wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  3. - Kota wczoraj kupiłem.
    - A czemu?
    - Żona boi się myszy.
    - Macie w domu myszy?
    - Przedwczoraj przyniosłem.
    - Przyniosłeś myszy do domu? Po co?
    - Zawsze chciałem mieć kota.

    OdpowiedzUsuń