poniedziałek, 9 stycznia 2017

Zwierzaczki i ludzie. Pozbierane kawały

Wpada niemiecka mysz do baru, siada na stołku i wydziera do do barmana: 
- Kufelek Heinekena proszę!
- Mogę ci nalać, ale pod barem śpi kot - mówi barman polerując kieliszki.
- To poproszę pól kufelka i znikam - wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada francuska mysz do baru, siada na stołku i wydziera się do barmana:
- Lampkę Chateau proszę!
- Mogę ci nalać, ale pod barem śpi kot - mówi barman.
- To poproszę pól lampeczki i znikam - wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada polska mysz do baru, siada na stołku i odzywa się do barmana:
- Setkę wódki proszę!
- Mogę ci nalać, ale pod barem śpi kot - uprzedza barman polerując kieliszki.
- Hmm... to jeszcze 2 sety i budzić tego gnojka!

- Pana pies szczekał całą noc - mówi rozwścieczony sąsiad. 
- To nic, odeśpi w dzień - odpowiada właściciel psa.

Działkowiec pyta sąsiada:
- Co tam wczoraj za święto mieliście, tak wszyscy tańczyliście?
- Dziadek ul przewrócił.

W markecie facet kupuje kurczaka, idzie do kasy, kładzie na taśmie.
Kurczak jest mokry, trochę obcieka, więc kasjerka krzyczy do koleżanki:
- Dorota podaj szmatę, bo panu z ptaka kapie.

Bieszczadzkie wilki są cywilizowane. Listonosza zeżrą, ale poczty nie ruszą!

Turysta spotyka bacę i pyta: 
- Baco, mogę przejść przez waszą łąkę? Chce zdążyć na pociąg o 10:40.
- Idźcie, idźcie, a jak spotkacie mojego psa, to i na ten o 9:15 zdążycie!

Zmarznięty ptaszek spadł na łąkę i zamarzłby całkiem gdyby nie napaskudziła na niego krowa. Zrobiło mu się ciepło i zaczął radośnie ćwierkać. Usłyszał to kot, wyjął go z kupy i pożarł. Jaki z tego morał?
1. Nie każdy kto na ciebie narobi jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy kto cię wyciągnie z gówna jest twoim przyjacielem.
3. Jeśli już w nie wpadłeś, siedź cicho i nie ćwierkaj.

Zima. Pod drzewem stoi chłopiec, otworzył usta i łapie śnieg na język. Nad nim, na drzewie siedzą gołębie i rozmawiają:
- Czy myślisz o tym samym co ja?

Co to jest:
- Ma rogi, kopyta i się kurczy?
- Skurczybyk!

Trudno pojąć, dlaczego kobiety lubią koty. Koty są niezależne, nieposłuszne, nie przychodzą, kiedy je wołasz, uwielbiają przebywać poza domem w nocy, przychodzą do domu oczekując jedzenia i głaskania, potem chcą być same i spać. Inaczej mówiąc, kobiety nienawidzą u mężczyzn wszystkich tych cech, które kochają u kotów.

Myśliwy wpadł do niedźwiedziej jaskini. Rozgląda się - pusto, tylko pośrodku jaskini siedzi na nocniku mały niedźwiadek.
- Tata w domu? - zapytał myśliwy lękliwie.
- Nie.
- A mama - w domu?
- Też nie.
- No to szczeniaku po tobie! - mruknął złowieszczo myśliwy ściągając fuzję z ramienia.
- BAAAAAABCIUUUUUUUU!

Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i zapojkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi 17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze wyciąga pan tyle ile wynosi rachunek? 
- O,j panie - odpowiada gość - złowiłem złotą rybkę i ta przyrzekła mi spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam odpowiednią ilość szmalu.
- Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie miał pan drugie życzenie?
Facet spogląda smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi d*pa z długimi nogami.

Zespół naukowców badał kameleona. Postawili zatem zwierzę na czerwonym kawałku materiału - w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony.
Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału - kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o różnych kolorach: zielonym, niebieskim, brązowym. Na koniec eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił łeb w ich stronę i powiedział:
- Weźcie wy się wszyscy od****dolcie

Jakie kroki należy podjąć gdy spotka się rozzłoszczonego psa? 
Jak najdłuższe.

Bocian uśmiecha się do żaby:
- Mam ochotę na coś zielonego...
Żaba na to:
- No, to krokodyl ma przerąbane!

- Zosiu, ależ ten twój piesek chudy. Jak się wabi?
- Anoreksio.

Jedzie Arab przez pustynię na wielbłądzie. Nagle wielbłąd stanął i ani rusz. Arab z trudem zaciągnął zwierzę do mechanika.
- Panie ratuj, wielbłąd stanął!
- Dawaj go pan na kanał.
Mechanik wziął wielki młot i lu go, wielbłąda, między tylne nogi. Wielbłąd wyrwał jak szalony.
- Panie, jak ja go dogonię teraz? 
- Stawaj pan na kanał!

Facet przez telefon:
- Halo! Towarzystwo ochrony zwierząt?
- Tak, słucham.
- Na drzewie siedzi siedzi i drażni mojego psa.

Dwóch kumpli wyszło na spacer ze swoimi psami. Jeden z labradorem, drugi z jamnikiem. Jeden kolega mówi do drugiego:
- Może wejdziemy na piwko?
- Nie wpuszczą nas przecież z psami.
- Nie marudź, rób to co ja.
Pierwszy z labradorem wchodzi do środka i od razu słyszy od barmana:
- Przepraszam pana, ale nie wolno wchodzić z psami
- Ale to pies przewodnik.
- Oczywiście, przepraszam. Zapraszam do środka.
Po chwili wchodzi drugi z jamnikiem.
Barman od wejścia:
- Przepraszam, nie wolno wpuszczać psów do baru
- Ale to pies przewodnik
- Proszę pana, to jamnik...
- KU*WA DALI MI JAMNIKA?
- O, przepraszam! Proszę wejść.

Lew zrobił spotkanie wszystkich zwierząt jako król.
- Proszę by zwierzęta inteligentne przeszły na prawo, zwierzęta piękne skierowały się na lewo.
Na środku została żaba.
-A ty co? - spytał lew.
Żaba:
- Przecież się kurde nie rozdwoję. 

Spotkali się ksiądz katolicki, pop prawosławny i rabin żydowski. I zaczęli dyskutować kto z nich jest lepszym głosicielem wiary. Postanowili, że ten z nich okaże się najlepszym kaznodzieją, kto zdoła do swojej wiary przekonać nawet niedźwiedzia. Po tygodniu spotkali się ponownie. I przy mszalnym winku rozpoczęli swoje opowieści. Rozpoczął ksiądz katolicki:
- Poszedłem do lasu i znalazłem w gawrze niedźwiedzia. Nie uląkłem się i zacząłem głosić słowo Boże. Niedźwiedź zaryczał i rzucił się na mnie. Ale wtedy wyciągnąłem kropidło i pokropiłem go święconą wodą. I żarliwie zacząłem modlić się za jego duszę. I stał się cud! I zrobił się łagodny jak baranek. Teraz nauczam go katechizmu.
- Ze mną było podobnie - rozpoczął swoją opowieść pop prawosławny. 
- Jednak my nie święcimy wodą święconą. Dlatego gdy niedźwiedź rzucił się na mnie, musiałem uciekać do rzeki. Przepłynąłem na drugi brzeg, a niedźwiedź za mną. A kiedy wyszedłem na brzeg, stanąłem i zakreśliłem znak krzyża nad wychodzącym z wody niedźwiedziem. I stał się cud! Niedźwiedź całą duszą przyjął naszą wiarę. teraz pomaga mi w obowiązkach cerkiewnych.
- A Tobie jak poszło? - pytają po chwili rabina.
Rabin popatrzył na swój postrzępiony i podarty chałat, potargał brodę i pejsy i powiedział:
- Hmm ... Niepotrzebnie zacząłem od obrzezania. 

7 komentarzy:

  1. Fajne, ale najbardziej podoba mi się ten film z psem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
    - Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
    - Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
    Wykręca numer i mówi:
    - Agnieszka, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
    - A kto mówi?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamiast spać, pośmiałem się. Dobrze, że masz chęci na kawały, bo ja ostatnio sypiam słabo, 2-4 godz na dobę. A tu jeszcze Kuchciński się pojawił:):) Chyba muszę odłączyć się od mediów na kilka dni, bo tak mnie doprowadzają ci nasi wybrańcy, z obydwu stron, że mam nerwicę, albo robię sie psychiczny:):):) Dobrej nocy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiałam się, dziękuję. Najbardziej mi się podobał pierwszy, o kameleonie, żabie, no i filmik. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń