niedziela, 17 kwietnia 2016

Świntuszenie. 50 + Na wesoło!

Ojciec przyłapał młodzieńca całującego córkę.
- Pan całuje moją córkę! Spodziewam się, że wie pan, co teraz powinien zrobić szanujący się mężczyzna?!
- Wiem doskonale, czekam tylko, aż zostawi nas pan wreszcie samych. 

Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma, zamyka drzwi za sobą, przysuwa się do niego i słodkim głosikiem tak rzecze:
- Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:
- Zrobiłabym wszszszyyystko...
Na to profesor pobudzony:
- Naprawdę wszystko?
Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:
- Tak, wszyystkooo...
Na to psorek równie słodko na uszko do niej mówi:
- Aaa... pouczyłabyś się może troszkę?


Sędzia, podczas rozprawy: 
- Czy przyznaje się pani do zabicia męża ?
Oskarżona: 
- Zabicia ? To była raczej eutanazja, akt łaski. Przez wiele miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami objadając się, wegetuje przed telewizorem, a tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił, a nawet krzyczał, bym mu pomogła.
SĘDZIA: Co konkretnie powiedział?
OSKARŻONA: "Strzelaj,  ku..a,  strzelaj "! 

- Dziwne - mówi Iksiński do żony - ty masz niebieskie oczy, ja mam niebieskie oczy, a nasza córeczka ma piwne. Ciekawe po kim?
- A co, może powiesz, że piwa nie pijesz?




- Mamo, jak poznałaś tatusia?
- Przez internet?
- Nie kochanie, testy DNA. 

- Wiesz, wyszłam za mąż i nie żałuje tego kroku. 
- Ja też kroku nie żałuję, ale za mąż wyjść nie mogę.

Kobieta o długim stażu małżeńskim ogląda się przed lustrem i widzi: 
- pomarszczoną twarz,
- przerzedzone włosy,
- braki w uzębieniu,
- nieapetyczny, obwisły biust,
- sadło tu i ówdzie.
W końcu stwierdza:
- Dobrze mu tak, chamowi.

Żona do męża:
- Ok. Mów po dobroci jak było, bo jak sama sobie wymyślę to dopiero będziesz miał prze...ane!

Seksuolog:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Agnieszka, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?

Rynek dużego miasta. 
Jakieś występy.
Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, ty...
- Nie jesteśmy na "ty"!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem twoim kolegą!
- Słuchaj, przyjacielu.
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie, gościu?
- Nie jestem żadnym "gościem"!
- No to jak mam się zwracać?
- "Proszę Pana"!
- OK, więc proszę...
- ... "szanownego".
- Dobra, k..., a więc proszę szanownego pana - dobrze?
- Dobrze.
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy "kolego" on akurat opier..lał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę.

Student do studenta :
- Jeśli dziekan nie odwoła swoich słów to jutro wypier..lam z tej uczelni.
- A co powiedział dziekan?
- Wypier..laj z tej uczelni.

Skąd wzięło się stepowanie?
- W jednym takim domku na gdzie było siedemnaścioro rodzeństwa a tylko jeden kibel.

Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy  przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

Jedzie Arab przez pustynię na wielbłądzie. Nagle wielbłąd stanął i ani rusz. Arab zaprowadził
zwierzę do mechanika.
- Panie ratuj, wielbłąd stanął!
- Dawaj go pan na kanał.
Mechanik wziął wielki młot i lu w "klejnoty" wielbłąda tym młotem. Wielbłąd wyrwał jak szalony.
- Panie, jak ja go dogonię teraz?
- Stawaj pan na kanał!

Zatłoczony autobus miejski. Chłopak, ok. 20 lat, stoi przyciśnięty do dziewczyny, mniej więcej równolatki. Obok staruszka, z 80 lat na karku.
- Zboczeniec! - krzyczy nagle dziewczyna.
W autobusie robi się cicho. Wszyscy patrzą na chłopaka.
- Co się wydzierasz? - warczy facio. - Pięć minut jajka mnie gładzi, a teraz się drze!
- Nie dotykałam twoich jąder! - broni się dziewczę.
Cisza. Wszyscy spoglądają na starszą panią.
- I co się tak gapią? - mruczy starowinka. - Chciałam tylko, by się poznali i zaprzyjaźnili.

W zatłoczonym autobusie:
- Panowie, uwaga na jajka! 
- Kupiła pani jajka?
- Nie. Gwoździe. 

- Dziwne - mówi Iksiński do żony - ty masz niebieskie oczy, ja mam niebieskie oczy, a nasza córeczka ma piwne. Ciekawe po kim?
- A co, może powiesz, że piwa nie pijesz?

- Kochanie gdzie jesteś?  
- Na polowaniu.
- A kto tam tak głośno dyszy?
- Niedźwiedź.
- A czemu dyszy?
- Bo jest ranny, postrzeliłem go...
- A dlaczego on dyszy damskim głosem?
- Nie wiem... jestem myśliwym, nie weterynarzem.

Student zdaje egzamin na wydziale weterynarii. Profesor zwraca się mówiąc do niego:
- Młody człowieku, jestem bardzo zmęczony, zadam ci tylko jedno pytanie, jeżeli odpowiesz, to zaliczę ci semestr! Czy u krowy można przeprowadzić aborcję? Student myśli, myśli, ale nie ma zielonego pojęcia, no i oblał! Wraca, po drodze wstępuje do pubu i wychyla kilka głębszych. Barman przypatruje się studentowi i pyta:
- Słuchaj, powiedz mi, co cię tak dręczy? Może będę ci mógł w czymś pomóc?
Student na to:
- Jaaakżeeś taaki mąąądryy, too poowiedz mi czy u krowy moożna przeprowadzić aaborcjee?
Barman (wycierając szklanice) patrzy na delikwenta i ściszonym, współczującym głosem odpowiada:
- Ale żeś się kolego wpier..lił.

Rabin wywiesił przed wejściem do synagogi kartkę: 
Wchodzenie do bożnicy bez nakrycia głowy jest takim samym grzechem jak cudzołóstwo.
Na drugi dzień pojawił się dopisek:
Próbowałem obydwu, zapewniam, że różnica jest kolosalna!

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała, aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój sobie kupiła, zdecydowała się pójść na zabawę i "poszpiegować". Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, ze podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu (bo to przecież jej mąż...). Postawiła jednak warunek, ze nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Później ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił zapytała z dziką satysfakcją w glosie:
- No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera. Ale powiem ci, ze facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się nieziemsko.


Nie rób tego po ciemku
Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary: 
- Urlop?
- Tak...
- A dzieci państwo posiadają?
- Posiadają...
- A to tym razem państwo nie zabrali?
- Nie zabrali...
- Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!
- Tak...
- A kto został z dziećmi?
- Żona.

Politycy doprowadzili do tego, że kiedy czytam: "Prezydent był na premierze", to nie wiem czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy skandal seksualny.

Pani na lekcji pyta się dzieci jaki odgłosy można usłyszeć na farmie.
Dzieci mówią:
- Muu.
- Bee.
- Kwa-kwa.
Nagle odzywa się Jasio:
- Spie..alaj z tego traktora!

Niestety, nie każda
Robiłem ankietę.  
Zapytałem 100 kobiet, jakiego szamponu używają podczas kąpieli?
98 z nich powiedziało:
- Jak ty tu ku..a wlazłeś?

Angielski lord wraca po południu do domu. W drzwiach wita go służący John:
- Znowu żeś się szlajał po burdelach, ty stary pierdzielu?
- Nie, drogi Johnie. Poszedłem wreszcie kupić aparat słuchowy.

Siedzi sobie dziewczyna na ławce w parku i przeklina.
- O k...a mać!
Idzie chłopak i to słyszy i mówi do niej:
- Słuchaj, panna jesteś i nie pasuje, żebyś przeklinała jak szewc.
A ona:
- Siadaj koło mnie, to ci powiem dlaczego...
Chłopak siadł i dziewczyna powiedziała mu do ucha.
Chłopak zaczął przeklinać:
- O k...a mać!
Usłyszała to przechodząca obok babcia i mówi do chłopaka, żeby nie przeklinał, bo to nieładne i niekulturalnie. On na to:
- Niech babcia usiądzie przy mnie, to powiem babci. Babcia usiadła, chłopak powiedział jej do ucha i babcia zaczęła przeklinać:
- O ja pie...lę
Usłyszał to dziadek, który przechodził obok. Mówi do babci:
- Wstydziłaby się babcia taki przykład młodym dawać. A ona na to, aby dziadek usiadł koło niej, to mu powie dlaczego. Dziadek usiadł, a babcia mówi:
- Ta ławka jest świeżo malowana. 


W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: kochajmy się!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.

Czterech kumpli spotyka się, na piwie by opić narodziny syna jednego z nich. Wszyscy się cieszą i świętują tylko świeżo upieczony ojciec siedzi nijaki.
- Co jest stary? Urodził ci się syn, to przecież wspaniale - mówi jeden z kolegów.
- No wiem, ale jeszcze muszę o tym żonie powiedzieć.

Młoda mężatka rok po ślubie przychodzi do lekarza. Skarży się, że nie może zajść w ciążę.
- Proszę się rozebrać - mówi lekarz.
- Panie doktorze, Pan jest miły, ale pierwsze dziecko wolałabym mieć jednak z mężem.

- Panie doktorze, muszę uprzedzić, że jestem jeszcze dziewicą. 
- To świetnie, bo ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu.

Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału lekarskiego pytanie:
- Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?
- U mężczyzny czy u kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka.
- Mój Boże! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa głowa. - Za moich czasów było to po prostu serce.

W barze poznali się chłopak i dziewczyna. Miło sobie rozmawiają, od słowa do słowa - chłopak zaproponował jej, żeby poszli do niego do domu. Poszli, siedzą, piją, słuchają muzyki, no i chłopak proponuje mały seans w łóżku. Dziewczyna mu na to odpowiada:
- Wiesz, może jestem dziwna i niedzisiejsza, ale mam taką zasadę i nie chce jej złamać. Mianowicie chce zostać dziewicą, póki nie spotkam mężczyzny, którego naprawdę pokocham. Ale muszę się najpierw przekonać, że naprawdę go kocham i jestem dla niego stworzona. Chłopak trochę się rozczarował, ale nic, zachowuje twarz i po dżentelmeńsku mówi:
- No tak, oczywiście, bardzo piękna postawa. Ale w dzisiejszych czasach chyba musi ci z nią być bardzo trudno?
Dziewczyna odpowiada:
- Nie, to  mi nawet aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale mój mąż, ten to dopiero jest wkurzony! 

- Cześć Zenek! Zapraszam cię na seksparty. 
- Super! A kto będzie?
- Ja, ty i twoja żona!
- Nie, nie zgadzam się.
- Ok, to ciebie skreślamy.

Dziewczyna wraca rano po całej nocy spędzonej poza domem.
- Gdzie byłaś? – ryknął rozwścieczony tato.
- Spędziłam noc z bohaterem narodowym – odpowiedziała z godnością dziewczyna.
- Znaczy z kim?
- Z nieznanym żołnierzem.

Idzie facet przez las i widzi zziębniętą sierotkę. Pyta:
- Zimno Ci?
- Tak.
- A może głodna jesteś?
- No tak.
- To może chcesz na pączka?
- A jak to jest na pączka?

W autobusie.
- Panie! co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
- Nie… skądże…
- To odsuń się pan bo może inni mają.

- Gienek, kochałeś się kiedyś we troje?
- Nigdy!
- To zasuwaj szybko do domu.

12 komentarzy:

  1. Jak zrobić, żeby kobieta krzyczała jeszcze godzinę po stosunku?
    Wytrzeć małego o firankę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OBRZYDLIWY ŚWINTUCH!!!

      Usuń
    2. To bardzo niesmaczne, takiego faceta stłukłabym na kwaśne jabłko i wyrzuciłabym na zbity pysk! Źle, to o tobie świadczy... Prawdziwy ŚWINTUCH!

      Usuń
  2. Zabawne, a jednak prawdziwe. Wszechobecne świntuszenie, jest w modzie i to niezależnie od wieku. Po czym, poznajemy człowieka? Po jego stosunku, do życia... Można się uśmiać :-))) i też popłakać :-((( Znakomite!!! Pozdrawiam Autora! Powyższego wpisu... :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpada facet do burdelu. Włos zmierzwiony, wzrok cichy. Od progu wrzeszczy:
    - Ej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
    Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli:
    - Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę… Chodź, pan ze mną na górę.
    Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
    - Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie… Nie chcę ! Nie chcę !
    Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić ? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku roztrzęsiona szefowa.
    - Szefowo, no jak on chciał, no jak?
    - Na kredyt chciał…

    OdpowiedzUsuń
  4. No, jakby nie było świntuszenie poszło na całego ;) Nawet, w miarę subtelne. Dzięki, za dawkę uśmiechu :))) Szacun!

    OdpowiedzUsuń
  5. Za Leszkiem :) Udane, te świntuszenia. Bardzo mnie rozśmieszyły, oczywiście niektóre. Serdeczności Probusie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Różo! Pozdrawiam Cię i miłego dzionka życzę!

      Usuń
  6. Kawał o Arabie i wielbłądzie ma jeszcze zakończenie.
    Chwilę po tym, jak Arab pognał za wielbłądem przyszedł szef i zapytał mechanika.
    - A ten klient zapłacił?
    - Nie...
    - To stawaj na kanał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyz piknie, jak mawiał pewien "klasyk".
      Pozdrawiam!

      Usuń