wtorek, 9 lutego 2016

Znowu Smoleńsk!

     Nie należy dawać małpie brzytwy, tym bardziej granatu. Niestety, stało się to 25 października, przy biernej postawie prawie połowy Polaków uprawnionych do głosowania. Jakby było mało ponad pięcioletniej hucpy ze sztuczną mgłą, helem (cięższym od powietrza?), wybuchającymi parówkami, trotylem, nitrogliceryną i co tam się jeszcze główkach zamacholików pojawiło, znów się zaczyna. Spokojniej było przed wyborami. 
     Żaden z "ekspertów" pana Macierewicza nie był na miejscu tragedii pod Smoleńskiem i nie badał wraku samolotu , ale zgodnie twierdzą, że doszło do zamachu. Nie przeszkadza im, że nie znaleziono żadnych dowodów potwierdzających ich fantasmagorie. Sam pan Macierewicz nie pojawił się na miejscu tragedii, choć był bardzo blisko. Także wielu posłów z PiS. Pisze o tym pan europoseł Marek Migalski: 
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/397907,marek-migalski-atakuje-pis-poslowie-pis-w-smolensku-trzy-godziny-po-tragedii-poszli-do-restauracji-na-obiad.html 
     "Eksperci" pana Macierewicza będą za prace w podkomisji zarabiać 20 - 25 tys. zł miesięcznie. Czyli około pół miliona zł co miesiąc podatnicy polscy będą musieli na to wydać.  Do tego jeszcze koszty opinii biegłych, obsługi tej komisji, itd. A to dlatego, że żadne racjonalne ustalenia prokuratury wojskowej oraz zespołu Millera dla nich nie liczą się. ONI "wiedzą lepiej"! Strona faktysmolensk.gov.pl została zablokowana: http://tiny.pl/gg2lh   Ma się liczyć tylko ich "prawda". Śp. ks. Tischner przypomina się.
     Jeszcze wcześniej, pan Macierewicz za oceanem podważał wiarygodność i autorytet państwa polskiego,. Dużego posłuchu nie zyskał, ale fetorku narobił. Odpowiedź Białego Domu na petycję w sprawie katastrofy: http://www.tvp.info/9369696/informacje/swiat/odpowiedz-bialego-domu-na-petycje-ws-smolenska/
Prof.Joseph Lakowicz z Uniwersytetu w Maryland jest oburzony ("wściekły!") na pana Macierewicza: http://tiny.pl/hsd4l Jak zaznacza, poproszono go o zgodę na kurtu­azyjne spotkanie, a potem przedstawiono to, jakby był zaangażowany w prace zespołu wyjaśniającego przy­czyny katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza. 
     Czego można spodziewać się? Oni naprawdę wierzą w androny które sami wymyślają? Czy raczej chodzi o odwracanie uwagi ludu od innych, ważniejszych już zresztą problemów? Tego ludu który "wszystko kupi", jak mówił ich "klasyk".     Zaczyna się polowanie na czarownice.  Będzie szukanie winnych i karanie niewinnych. Medale dla BMW! Od dawna pokrzykują, że ten nieszczęsny samolot nie powinien być remontowany w Rosji. W takim razie: gdzie, jeśli nie u producenta posiadającego serwis i części do tego samolotu? Od niedawna głośno w mediach, że zniszczono ważne dowody związane z katastrofą samolotu. Oficer rezerwy o dokumentach MON o Smoleńsku: Zniszczono nieważne papiery. Jest odpowiedź resortu: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/512691,smolensk-katastrofa-smolenska-list-podpulkownika-podpulkownik-komisarczyk-zniszczone-dokumenty.html Pan rzecznik MON (od niedawna) B. Misiewicz oraz pan historyk, dr S. Cenckiewicz, "wiedzą lepiej" od podpułkownika pełniącego tam służbę. 
     Tak wygląda "test smoleński" Macierewicza. Szokujące praktyki nowego szefa MON: http://natemat.pl/164645,tak-wyglada-test-smolenski-macierewicza-szokujace-praktyki-nowego-szefa-mon


PS. Ciekawe, czy podkomisja zechce zweryfikować to co opisuje "Dziennik.pl" - "Zmieścisz się śmiało". Generał Błasik prowadził tupolewa na lotnisko w Smoleńsku. NOWE NAGRANIA: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/487257,zmiescisz-sie-smialo-general-blasik-prowadzil-samolot-na-lotnisko-w-smolensku-nowe-nagrania-z-tupolewa.html
Sensacyjny szczegół na nagraniu z tupolewa. Macierewicz ośmieszony? - http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/sensacyjny-szczeg%C3%B3%C5%82-na-nagraniu-z-tupolewa-macierewicz-o%C5%9Bmieszony/ar-BBrGMIi

PS. 2. (11.03.2016 r.) Jest reakcja! "Rewizja smoleńska o świcie. Policja u biegłego, który badał nagrania z tupolewa": http://wyborcza.pl/1,75478,19749543,rewizja-smolenska-o-swicie-policja-u-bieglego-ktory-badal.html#BoxGWImg 

 TVN24: prokuratorzy od Smoleńska przeniesieni do odległych jednostek http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tvn24-prokuratorzy-od-smolenska-przeniesieni-do-odleglych-jednostek/6mmf3k
"Niezależna": Prokuratorzy od śledztwa smoleńskiego przeniesieni:  http://niezalezna.pl/77873-prokuratorzy-od-sledztwa-smolenskiego-przeniesieni


To mi wklejono jako komentarz do: "Czy samolot to kosiarka do drzew? Test" -  http://tiny.pl/h1xrs
Anonimowy23 lipca 2015 15:39 No i stalo sie. Kazik L., znany w okolicach kierowca i posiadacz samochodu ciezarowego zabil sie w wypadku. W gestej jak mleko mgle przywalil w przydrozne drzewo i wyzional ducha. Policja badajac slady stwierdzila, ze nawet nie hamowal. Odczyt tachografu wykazal, ze jechal z predkoscia 140 km/godz, czyli ponad 2 razy szybciej, niz dozwolone na tym odcinku. Byl ponadto za kierownica 16 godzin. Ludziska najpierw uwierzyli, ale serdeczny przyjaciel Kazika od wybitki i wypitki mial watpliwosci. Przeciez bywalo, ze wypil litra i jechal bez problemu, mowil Marcel A. Nie mogl tak sobie zabic sie z powodu mgly. Z pomoca bezinteresownie przyszli lokalni specjalisci, w tym kowal i najlepszy w okolicy producent "paliwa" z żyta, jako ekspert od chemii. Kowal, Bieniek W. popatrzyl na slady na drzewie, pozniej jeszcze raz popatrzyl, myslal dlugo i w koncu stwierdzil: te slady sa kilka centymetrow wyzej, niz by tego oczekiwal. Pozniej na poboczu ustawil prymus i do garnka wrzucil parowke. Kiedy ta pekla, krzyknal z podniecenia: - a nie mowilem?! Zeby bylo malo, to jeszcze wyciagnal kalkulator i metrowke. Cos pomierzyl na drzewie, policzyl i krzyknal triumfalnie: samochod tedy wcale nie przejezdzal!!! Gdyby przejezdzal, to tego drzewa by nie bylo, bo samochod globalnie jest twardy a drzewo miekkie. Specjalista od chemii zebral z pnia kawaleczki lakieru i wrzucil do "roztworu" wlasnej produkcji, zamieszal podniosl do gory i obejrzal pod swiatlo. Powiedzial tylko "dziwne", ale takim tonem, ze wszyscy od razu wiedzieli. Pozniej to sie zaczelo. Goska B. przypomniala sobie, ze noc przed wypadkiem pies sasiadow dziwnie sie zachowywal. Pozniej Brudon J. przypomnial, ze widzial, jak dwoch gosci, ktorych Kazik kiedys wykiwal na transporcie, gadalo w barze przy flaszce wodki i rozchodzac sie do domu przybili sobie żolwika. Malo tego, znany we wsi bloger, ktory z racji plam na avatarze nazywany jest "Łaciaty", dowiedzial sie, ze dwie wioski dalej zmarla kobieta, z ktora Kazik L. zatanczyl trzy lata temu po pijaku na dozynkach gminnych. No to wtedy we wsi juz zawrzalo. To nie mogl byc przypadek. Nic nie pomagaly nawolywania innych, ze miala 86 lat i od dozynek nie wychodzila z lozka, bo Kazik L. tak ja wtedy w tancu wyszarpal. Nowe fakty wychodzily na jaw szybciej, niz mozna bylo je ogarniac. Roniek J., zwany "bleferem", oswiadczyl, ze jego zdaniem, to Kazik w tym dniu byl w innym wojewodztwie i ze pewnie samochod ktos podrzucil na miejsce domniemanej katastrofy. Pozniej okazalo sie, ze klamal, ale ludzie uznali, ze w dobrej intencji. We wsi wre. Ludzie domagaja sie wydania wraku ze skladu zlomu w sasiedniej gminie i powolania miedzygminnej komisji dla oczyszczenia Kazika z zarzutu piractwa drogowego i znalezienia winnego jego meczenskiej smierci. Poki co, to postawilismy pomnik i pare tablic, ale nie zamierzamy na tym poprzestac. To bedzie dluga i twarda walka, ale prawda musi byc po naszej stronie, bo mamy przeciez poparcie proboszcza. (z netu) zwiń. 

9 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy zestaw materiałów. Małpa brzytwy nie odda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Było, ale nie minie. Słusznie :):) prawi prezes i Antek, że MUSI dojść do faktycznych i prawdziwych powodów, dla których prezydent Lech K. musiał ponieść męczeńską śmierć..... . Ani ja, ani Ty i miliony ludzi tego nie zmienią. Ma być tak, jak chce najgorszy łotr RP. Ten mały konus, z małym ego.... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mali ludzie mają niskie instynkty. S.J. Lec. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Jak bylem w wojsku (1976 - 1978) dowodca kompanii byl bardzo rowny kapitan ktorego, za "niekonwecjonalne" pogalady, podkablowal do przelozonych jego zastepca, niski wzrostem kapitan "polityczny". Nastepnego dnia od pokrzywdzonego kapitana cala kompania uslyszala wytlumaczenie zaistnialego konfliktu: "wiecie dlaczego ludzie niskiego wzrostu sa zlosliwi? Bo im sie serce o g..no opiera."

      Usuń
  3. to takie smutne co dzieje się z Polakami; znajoma mi mówi że co ją obchodzi Smoleńsk? ona liczy na 500 zł, bo pojedzie na lepsze wakacje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Reporterzy "Czarno na białym" TVN24 dotarli do zapisu dźwięku z ostatnich 38 minut lotu prezydenckiego Tu-154M. Ponownie zgrany z czarnych skrzynek 4 lata po katastrofie i dopiero niedawno cyfrowo oczyszczony, stanowi najczytelniejszą do tej pory wersję, z której odczytano nieznane dotąd słowa załogi i przebywających w kabinie. To również dowód prokuratury - podali dziennikarze i podkreślili, że materiał w tej wersji jest emitowany publicznie po raz pierwszy [rok temu rozszerzoną wersję stenogramów opublikowało RMF FM - red.]. Według ich informacji oczyszczenie nagrania pozwoliło biegłym odczytać nawet 40 proc. więcej.

    Reporter tłumaczył, że zapis podzielony jest na trzy ścieżki: pierwsza - z mikrofonu i radia dowódcy, druga - to słowa i radio drugiego pilota, trzecia - to suma mikrofonów umieszczonych w kokpicie. Dodał, że po "rozszyciu" ścieżek, ostrzeżenia "pull up", słyszalne w słuchawkach pilotów, nie zakłócają zrozumienia słów wypowiadanych w kokpicie.

    Co wynika z nowej wersji nagrania?

    1. Zignorowane ostrzeżenia meteo i z wieży kontrolnej w Mińsku
    2. Załoga pod presją
    Załoga poinformowała dyrektora protokołu dyplomatycznego, że spróbują podejść do lądowania, ale to może się nie udać. - Będziemy próbować do skutku - odpowiedział. A potem, że "na razie nie ma decyzji prezydenta co robimy"
    Na nagraniu słychać, że osoby postronne wchodziły do kabiny. Jedna z nich odczytała wysokość i zachęcała do lądowania (większość ekspertów twierdzi, że to Błasik)

    OdpowiedzUsuń
  5. 3. Ostatnie chwile przed katastrofą

    Ostatnie ostrzeżenie od dowódcy Jaka ("Arek, teraz widać dwieście") załoga dostała 4 min. przed katastrofą. Później następuje zapis z lądowania:

    Nawigator: 400 metrów.

    Inny głos: Ktoś tu zawinił.

    Drugi pilot: Mówisz do widzenia

    Dowódca: Nie, ktoś za to beknie.

    Dowódca sił powietrznych: Pomysły!

    Następnie słychać ostatnie, szybkie odliczanie wysokości.

    Drugi pilot: Dochodź wolniej.

    Dowódca: Ku..a mać!

    (potem już tylko szumy i trzaski...)

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19903699,piloci-czuli-olbrzymia-presje-zwiazana-z-ladowaniem-w-smolensku.html

    OdpowiedzUsuń
  6. polowanie na czarownice to pradawny rytuał katolicki tyle że teraz to mamy do czynienia z kontrreformacją przeplataną tylko igrzyskami dla gawiedzi.Kraje w których katolicyzm pozostał dominującym systemem to biedota i kupa długów

    OdpowiedzUsuń