niedziela, 7 grudnia 2014

On i ona. Na wesoło!

Mąż, wychodząc z pracy, dzwoni do żony. Żona widzi, kto dzwoni i odbiera tymi słowami:
– Halo, tu najlepsza żona w mieście!
Mąż na to:
– O, przepraszam, pomyliłem numery.

Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny, kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba dobrze. Twój stary co weekend z kolegami na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest?

Wraca pijany mąż późną nocą do domu. Otwiera drzwi, widzi, stoi żona  z wałkiem i teściowa z patelnią. Mąż mówi:
- Idźcie spać, baby, nie jestem głodny!

Wchodzi pijany facet do mieszkania, siada przy stole, wali ręką i mówi:
- Kto w tym domu rządzi?
- My – odzywają się, żona z teściową.
- To rządźcie dalej, bo przepiłem całą pensję.

Teść ma być operowany przez zięcia. Przed podaniem narkozy zapowiada:
- Lepiej się postaraj, jeżeli ja umrę, to żona planuje przeprowadzić się do was.

Wchodzi pijany facet do domu. Podchodzi do niego żona i pyta:
- Gdzie byłeś?
- Na dożynkach – odpowiada mąż.
- Na dożynkach w styczniu?!
- Tak. Taka jest moja wersja i będę się jej trzymał.

Zdzisław, czytając gazetę, natrafił na informację, że pewna znana modelka właśnie wyszła za mąż za boksera, który wyróżniał się dość niskim IQ. Przeczytawszy to, skomentował na głos:
- Jak to jest, że najwięksi kretyni żenią się z najfajniejszymi laskami!?
Na co jego żona odpowiedziała:
- Dziękuję ci, kochanie, za komplement…

Iksińska wyjechała na wakacje, ale wcześniej zostawiła mężowi karteczki z rozmaitymi wskazówkami. Jedną z nich znalazł przypiętą do swojego najlepszego garnituru: „A dokąd to się wybierasz, łachudro?”

Lokaj oznajmia hrabiemu:
- Jaśnie panie, przybyła matka pani hrabiny.
- Czemuż to Janie nie powiesz wprost, że przyszła teściowa?
- Bo bałem się, że pana hrabiego szlag trafi.

Hotel, recepcjonista do nowo przybyłej pary:
- Urlopik?
- Tak?
- A dzieci państwo posiadają?
- Posiadają!
- A to tym razem państwo nie zabrali?
- Nie zabrali?
- Tylko we dwoje? Romantyczny wypad?!
- Tak?
- A kto został z dziećmi?
- Żona!

- Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?

Facet dał ogłoszenie do gazety: „Szukam żony”. Jeszcze tego samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami:
„Weź pan moją!”

- Mamo, co bocian robił, potem jak już dziecko Ci przyniósł?
 – Trzy dni pił z kolegami, a potem dwa dni chrapał.

- Coś taka wkurzona
 - Pojechaliśmy całą paczką na działkę i tam mój pies wpadł do szamba.
 - Utonął?
 - Nie, wylazł, ale to był dopiero początek.
 - A co dalej?
 - Otrząsnął się…

Żona zmusza męża do przysięgi:
- Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz.
Mąż klęczy i przysięga:
- Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie…

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba. On ubrał garnitur, ona suknię wieczorową. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę…
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa…

Facet w restauracji. Siada przy stoliku i woła kelnera:
- Przepraszam, a ryba u was jest?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg…
- Nie, nie… Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego… Jak najgorszego i nieświeżego…
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić…
- Ale…
- Dużo soli! – ciągnął dalej facet – Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa…
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych „smacznego”, „proszę bardzo” czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: „Żryj!”
Kelner odwraca się, po czym wypełnia co do joty polecenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot 200-złotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji… Tak się za żoną stęskniłem

Iksińska po kłótni z mężem, zamknęła się w łazience i rozebrała do kąpieli. Stanęła przed lustrem i dokładnie przyjrzał się sobie. Po czym, ze złośliwą satysfakcją, stwierdziła:
- A dobrze mu tak!

Igrekowska dzwoni do radia:
- Czy to radio XX i czy wszyscy mnie słyszą?
- Tak. Jest pani na antenie.
- A czy w marketach i sklepach też mnie usłyszą?
- Oczywiście.
- Mietek! Nie kupuj mleka. Już kupiłam!

2 komentarze:

  1. Nie przypuszczałem, że przed snem, tak się ubawię z żoną:):) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń