wtorek, 14 października 2014

Dzień Nauczyciela. Na wesoło!

Jasio na lekcji polskiego odmienia rzeczownik „kot” przez przypadki:
- Mianownik: kot.
- Dopełniacz: kota.
- Celownik: kotu.
- Biernik: kota.
- Narzędnik: z kotem.
- Miejscownik: o kocie.
- Wołacz: kici kici!


Przed szkołą stoi malec z tornistrem na plecach i klnie,aż uszy więdną. Przechodząca obok kobieta chce go zawstydzić i pyta:
- Czy to w szkole tak nauczyłeś się kląć?
- Tego nie można się nauczyć – odpowiada chłopiec. – Do tego trzeba mieć talent!



Nauczycielka pyta podczas lekcji:
- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jaś:
- Żaden, pse pani, na odgłos strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania…
- To teraz ja zadam pani pytanie – mówi Jaś:
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?
Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania. 

 Pani nauczycielka pyta Jasia:
- Jakie znasz środki piorące?
- Pas mojego taty. 


Swego czasu,pani ministra od sportu odwiedzała szkoły, by zobaczyć lekcje WF. Już pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biega po boisku razem z innymi tylko stoi samotnie. Podchodzi do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz z innymi za piłką?      
- Bo jestem bramkarzem.


Nauczycielka do Jasia:
- Jasiu, powiedz, gdzie pracuje twój tato. Nie ma się czego wstydzić.
Jasio, czerwony na twarzy, mówi:
- Mój tata tańczy nago przy rurze w klubie dla gejów.
Pani jest oczywiście w szoku, ale chwali Jasia za szczerość i odwagę pozwala usiąść.
Jasio siada i mówi do kolegi z ławki:
- No i co miałem zrobić? Przyznać się, że jest posłem z partii XX?

Jasio pyta nauczycielkę:
- Plose pani, cy dzieci mogą mieć dzieci?
Pani odpowiada:
- Ależ Jasio, co ty mówisz?! To zupełnie niemożliwe!
Jasio odwraca głowę do Kasi i mówi:

- No i cego sie bois, głupia! 

- Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!!
- Dlaczego aż dwa?

- Bo raz, gdy mu pokazałem świadectwo, a drugi gdy zobaczył że to jego. 

Stoi Jasio w holu i powtarza:  - To bez sensu, bez sensu!

Usłyszała sprzątaczka i pyta:
- O co Ci chodzi Jasiu?
Jaś na to:
- Gdy byłem w klasie, puściłem bąka i pani kazała mi wyjść z klasy. Teraz sami siedzą w tym smrodzie. I gdzie tu sens?

Na lekcji religii, ksiądz pyta Jasia:
- Jasiu, kto zbudował Arkę?
Jaś na to:
- No…eee…
A ksiądz:
- Dobrze Jasiu, siadaj, szóstka!

Pani na lekcji mówi do Jasia:
- Jasiu , za to ,że byłeś dzisiaj niegrzeczny, zostaniesz ze mną godzinę po lekcjach !
- Dobrze, proszę pani , mnie tam wszystko jedno. Tylko co ludzie sobie o nas pomyślą?

Pani do Jasia:
- Jasiu! Jakich ty brzydkich i wulgarnych słów używasz! Gdzie ty je usłyszałeś?
- Tata tak mówił…
- I tak chodzisz i powtarzasz, a przynajmniej wiesz co one znaczą?!
- Tak… że samochód nie chce zapalić. 
*********************************************************************************
Szanowne Panie i Panowie Pedagogowie! Wszystkiego co najlepsze z okazji Waszego Święta! Dużo zdrówka i cierpliwości w Waszym niełatwym zawodzie! 

PS. Kiedyś też lekko nie było.   

Kodeks Nauczyciela z 1872 roku (skopiowany skądś tam).

1. Nauczyciel każdego dnia powinien zadbać o to, aby lampy były napełnione a kominek czysty.

2. Każdy nauczyciel winien codziennie przynosić wiadro wody i kubeł węgla.

3. Pióra należy przygotowywać starannie. Końcówki piór można ostrzyć zgodnie z indywidualnymi upodobaniami wychowanków.

4. Nauczycielowi płci męskiej zezwala się na wykorzystanie jednego wieczoru w tygodniu na sprawy osobiste (bądź też dwóch wieczorów, jeśli regularnie uczęszcza do kościoła).

5. Po spędzeniu dziesięciu godzin w szkole, nauczyciele mogą oddać się czytaniu Biblii lub innych pożytecznych ksiąg.

6. Nauczycielki, które wychodzą za mąż bądź angażują się w romanse, dostaną natychmiastowe wypowiedzenie.

7. Nauczyciel, który pali, używa alkoholu w jakiejkolwiek formie, uczęszcza do kasyna lub domu publicznego, lub tez goli się u fryzjera dostarcza znakomitych powodów, by żywić poważne wątpliwości, co do jego wartości, zamiarów, prawości i uczciwości.

8. Nauczyciel powinien odkładać drobne sumy z każdej wypłacanej mu pensji, aby w latach starości nie stać się ciężarem dla społeczeństwa.

9. Nauczyciel wykonujący swą pracę sumiennie i wiernie przez 5 lat, spodziewać się może podwyżki w wysokości dwudziestu pięciu centów tygodniowo, o ile zarząd wyrazi na to zgodę.

4 komentarze:

  1. Test trzecioklasisty
    Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
    - Jasiu, o co ci chodzi?
    Jasiu odpowiedział:
    - Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
    Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację.
    Dyrektor powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.
    Dyrektor:
    - Ile jest 3 x 3?
    Jasiu:
    - 9.
    Dyrektor:
    - Ile jest 6 x 6?
    Jasiu:
    - 36.
    I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi.
    Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
    - Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
    Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań.
    Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się.

    Pani Magda spytała:
    - Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
    Jasiu, po chwili:
    - Nogi.

    Pani Magda:
    - Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
    Jasiu:
    - Kieszenie.

    Pani Magda:
    - Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
    Jasiu:
    - Kokos.

    Pani Magda:
    - Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?
    Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia,
    Jasiu powiedział:
    - Guma do żucia.

    Pani Magda:
    - Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?
    Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył
    się odezwać... Jasiu:
    - Podaje dłoń.

    Pani Magda:
    - Teraz zadam kilka pytań z serii: "Kim jestem?", dobrze?
    Jasiu:
    - OK.

    Pani Magda:
    - Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
    Jasiu:
    - Namiot.

    Pani Magda:
    - Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się
    nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.
    Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
    Jasiu:
    - Obrączka ślubna.

    Pani Magda:
    - Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
    Jasiu:
    - Nos.

    Pani Magda:
    - Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
    Jasiu:
    - Strzała.
    Dyrektor odetchnął z ulgą:
    - Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrowienia dla Pana Profesora!
    Buła

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne. Również ten od Anonima:):) Miłego

    OdpowiedzUsuń