czwartek, 30 maja 2013

Regulamin pracy. Na razie to tylko żart

Regulamin pracy.

1. Sposób ubierania się w pracy
Wskazane jest, abyś przychodził do pracy ubrany zgodnie z wysokością swojej płacy. Jeżeli przychodzisz w butach Prady za 350,- zł, i z torbą Gucci’ego za 600,- zł, to zakładamy, że powodzi się  tobie dobrze i nie potrzebujesz podwyżki. Jeżeli ubierasz się skromnie, to znaczy, że powinieneś nauczyć się lepiej dysponować swoimi pieniędzmi, aby kupić sobie lepsze ubranie, więc również nie potrzebujesz podwyżki. Jeżeli twój strój jest średniej klasy, to znaczy, ze twoja płaca jest na właściwym poziomie, w związku z tym też nie potrzebujesz podwyżki.

2. Zwolnienia chorobowe
Nie honorujemy już zwolnień lekarskich. Jeżeli byłeś w stanie pójść do lekarza, to równie dobrze mogłeś przyjść do pracy.

3. Urlopy
Każdy pracownik dostanie 104 dni urlopu w roku. Terminy zostały już
ustalone: są to soboty i niedziele.

4. Zwolnienia na wypadek pogrzebu
Nie ma żadnego usprawiedliwienia niestawienia się do pracy. Nie możecie już nic zrobić dla zmarłych kolegów, członków rodziny czy współpracowników. W rzadkich przypadkach, kiedy pracownik MUSI wziąć udział w pogrzebie, ceremonia powinna odbywać się późnym wieczorem. Wtedy pracownik może pracować w przerwie na lunch, aby wyjść godzinę wcześniej.

5. Korzystanie z toalety
W toalecie spędza się stanowczo za dużo czasu. Dlatego też wprowadzono 3-minutowy limit użytkowania toalety. Po tym czasie włączy się syrena alarmowa, papier toaletowy zostanie schowany, drzwi od kabiny zostaną otworzone i zostanie zrobione zdjęcie. Jeżeli przekroczenie czasu zdarzy Ci się dwukrotnie, twoje zdjęcie (*to* zdjęcie!) zostanie umieszczone w biuletynie firmowym w rubryce „Recydywiści”.

6. Przerwa na lunch
Wychudzeni na zjedzenie lunchu mają 30 minut, żeby mogli zjeść więcej i nabrać zdrowego wyglądu. Pracownicy z normalną wagą mają na zjedzenie lunchu 15 minut. Tyle akurat wystarczy, aby zjeść posiłek pozwalający utrzymać stałą wagę. Grubasy mają 5 minut. Akurat tyle zajmuje wypicie Slim Fast’a.

Dziękujemy za lojalność wobec naszej firmy. Jesteśmy tutaj, aby zapewnić dobre samopoczucie wynikające z pracy dla nas. Dlatego też wszystkie pytania, komentarze, uwagi, skargi, insynuacje, oskarżenia i wyzwiska powinny być kierowane gdzie indziej.

Udanego tygodnia życzy
KIEROWNICTWO 



Szef do pracownika:                                                    
- Masz chwilkę czasu? 
- Tak szefie. Oczywiście. 
- Oj! Nieładnie! Nieładnie!

 Kowalski, lubi pan ciepłą wódkę?
- Nie, panie dyrektorze.
- A możne spocone baby?
- Też nie.
- To dobrze – dostanie pan urlop w listopadzie. 


Wielka międzynarodowa korporacja.Szef wzywa do siebie firmowego psychologa:
-Doceniam to,co pan robi, ale pracoholików proszę zostawić w spokoju!!!! 




USA. Ogromny, wielopiętrowy supermarket. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, aby sprawdzić jak sobie poradzi. Na koniec dniówki szef wzywa nowego sprzedawcę do biura i pyta:
- Ile pan dziś zrobił transakcji?
- Jedną, szefie.
- Co, jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy…sta osiem… tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby.
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, więc poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby przewieźć tę łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden haczyk na ryby?
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z bara bara, to może pojechałby przynajmniej na ryby…

środa, 8 maja 2013

DANIELE MAJĄ SIĘ DOBRZE!


JAKA JEST RÓŻNICA MIĘDZY DANIELEM A JELENIEM?


PONOĆ JELEŃ STAWIA A DANIEL PIJE.


PRYWATNĄ SPRAWĄ JELENIA JEST, JEŚLI  TAKI SZCZODRY JEST NA WŁASNY KOSZT.


BARDZO ŹLE, JEŚLI NA KOSZT PODATNIKA.


czwartek, 2 maja 2013